Picard chyba może sadzać za sterami kogo chce jeśli ten ktoś ma odpowiednie kwalifikacje, np. jakiś kurs pilota Gwiezdnej FLoty. A może Picard to jedyna osoba której Crusher nie wkurza i dlatego daje mu takie stanowiska?
Co do azylu to nie jestem pewien, ale dziś chyba też tak jest (w Ameryce Płd na pewno, bo tam azyl jest szeroko rozpowszechniony, nie wiem jak w innych częściach świata) że dowódca jednostki wojskowej (w tym kapitan okrętu) ma prawo udzielać azylu. Chyba potem jakiś urzędnik musi to zatwierdzić, ale fakt że w pierwszej chwili (a azyl z reguły wymaga pilności) uprawnienie takie posiada nawet wojskowy.
Z tym ambasadorem to gorzej, bo to już poważna fucha i chyba kapitan nie moze tak od ręki rozdawać akredytacji

Jedyne loigczne wytłumaczenie jest takie, że "ambasador" to skrót myslowy a chodzi naprawdę o kogoś w rodzaju doradcy-posła(w sensie wysłannika).