GuauldGuauld:
No ale faktycznie poza holodekami to tam nie było za bardzo gdzie odpoczywać, ten okręt naprawdę jest mały.
Kiedy nie do końca... Jest sporo mniejszy od Galaxy, ale załogę ma mniejszą wręcz wykładniczo (Picard miał 1012 osób regularnej załogi*, Kaśka - na początku - 150). Jest też nieco większy od kirkowego Constitution, który startował z 430 osobami na pokładzie.
Rozumiem, że pewne systemy mają swoje granice miniaturyzacji, ale na logikę to był najprzestronniejszy z Trekowych korabi (przynajmniej gdy wyruszał do Badlands, potem przez tych 7 lat mogli część pomieszczeń przerobić na dodatkowe magazyny czy warsztaty). W zasadzie nawet własną filharmonię mógłby pomieścić.
Ergo: niewspominanie o innych pomieszczeniach rekreacyjnych** uważam za niedoróbkę Manuala i serialu. Zwl. że pojawiają się sugestie, iż Intrepid to miał być potencjalny następca Galaxy. Taki Galaxy-miniaturka. A standardy Galaxy znamy...***
* Do tego miał zwykle ok. 200 czasowo wypożyczonych specjalistów, tzw.
visiting personnel (Manual DS9), w czasie regularnych misji śmiało przewoził do 5,000 gości, w czasie krótszych swobodnie mieszkało na Galaxy i 6.500 osób (Manual TNG, obie liczby), a w razie nagłej konieczności mógł zabrać i 15.000 luda (ponownie Manual DS9).
** Chyba, że ktoś mi udowodni, że się mylę, że były... Choć poza tą mizerną salką, w której Doctor śpiewał nic sobie nie przypominam:

*** Jasne, Kirk radził sobie (do czasu) i bez holodecków, jasne, Voyager zdał jednak w praktyce najtrudniejszy egazmin (w pierwotnej linii czasu "Endgame" nawet cięższy), ale przecież postęp polega m.in. na tym, by kapitan mógł
w ludzkich warunkach dyktować kancelistce
https://youtu.be/Y89Ve2j2o-o?t=220