Empata WolkaninEmpata Wolkanin:
Jak myślicie, czy możliwe byłoby istnienie pół-Wolkanina, pół-Betazoidy?
W realiach ST pewnie tak, zważywszy dodatkowo na kompatybilność genetyczną obu z ziemskimi ludźmi*.
W realnym świecie - w sposób naturalny - nie (zważywszy na to, że - bez pomocy inżynierii genetycznej - potomstwo mogą mieć ze sobą tylko gatunki b. blisko spokrewnione, jak koń z osłem, czy wilk z psem), nawet pamiętając o gatunku wspólnych przodków z "The Chase" (różnice powinny narosnąć zbyt duże przez tyle wieków; w końcu wszystko co żyje na Ziemi też
po tych samych genach, a ośmiornicy np. dziecka nie zrobisz

).
* BTW. w pierwotnych pomysłach Straczynskiego na B5 Betazoidzi mieli być potomkami ziemskich telepatów (dokładnie frakcji Byrona, która opuściła Ziemię), to by oznaczało, że skoro Spock mógł zaistnieć, to i postać o jakiej mówisz tym bardziej.
Telepath gene Betazoidów, potomków ziemskich telepatów, zbliżałby ich bowiem raczej jeszcze bardziej do Wolkan - również owego genu posiadaczy...
http://babylon5.wikia.com/wiki/Telepath_geneEmpata Wolkanin:
Z jednej strony mogłoby być ciekawie - jeżeli osobnik zamieszka na Wolkanie to będzie mu ciężko sprostać hamowaniu emocji i kholinaar, stanie się wyrzutkiem społeczeństwa znienawidzonym przez ekstremistów. Jeżeli na Betazed - mamy tutaj zagwozdkę - Sarek przed połączeniem jaźni z Picardem ujawnia, że wolkańskie emocje są silniejsze od ludzkich. Czyli to wszystko by się skumulowało.
W sumie zwracasz mimo woli uwagę na ciekawy problem - Wolkanie i Betazoidzi są b. podobni z natury (dwa gatunki telepatów posiadających b. silne emocje), a jednocześnie ich kulturowe sposoby przejawiania/przeżywania/
oswajania tego są skrajnie odmienne - porównajmy Spocka z Troi czy, tym bardziej, Sareka z Lwaxaną...
(Nie wiem tylko czy zgodziłbym się, ze Wolkańscy ekstremiści będą ew.
mieszańca nienawidzić. Trochę zbyt ENTkowo to brzmi jak na mój gust

.
Co nie znaczy, ze będą go akceptować.)
Empata Wolkanin:
Jeszcze lepsze byłoby połączenie pon farr z betazoidzką fazą - Jean-Luc Picard nie miałby się jak ukryć przed Lwaxaną
BTW. nie wiem czy wiesz, że Roddenberry snuł luźne plany kręcenia Trekowego
sitcomu z Lwaxaną w roli głównej (tak, brzmi jeszcze gorzej niż Star Wars Holiday Special). To by idealnie tam pasowało na motyw przewodni jednego z odcinków

BTW. nie wiemy na ile
pon farr jest cechą naturalną, na ile zaś efektem ubocznym samodyscypliny - Romulanie np. go (o ile wiemy) nie mają.
ps. Swoją drogą gdy dumałem nad odpowiedzią na Twój post naszło mnie pytanie czemu nigdy nie powstał - o ile mi wiadomo -
slash parujący Sareka z Lwaxaną...
