Glassius:
O ILE kierowcy jeździliby nimi tak samo beztrosko jak konni. Oni jednak mają świadomość ryzyka i podświadomie jeżdżą bardziej ostrożnie.
To nie tyle świadomość ryzyka, co warunki i możliwości jazdy. W czasie "koni" drogi to były zazwyczaj bite trakty, lub nawet łąki. A obecnie jednak mamy (a przynajmniej w teorii, bo nawet to obecnie się zmienia*) proste drogi, szerokie, równe. Pojazdy może i poruszają się szybciej niż konie, ale rzadko kiedy przecinają swoje ścieżki przy dużych prędkościach, więc jest bezpieczniej...
Gorzej, jak na drodze pojawiają się "niedzielni kierowcy", oni niby jeżdżą wolniej, ale nie jest przez to bezpieczniej. Jak np na drodze, na której nawet tiry jeżdżą 80+ nagle pojawi się taki słaby kierowca, który myśli że do 40 będzie jechał bezpiecznie, nic bardziej mylnego, ale w sumie ja tu nie o tym.
*no niestety obecnie to już tylko teoria się robi, bo to co dzieje się na drogach krajowych jest przerażające. Przykład z
Holandii, co prawda to nie jest raczej krajówka tylko mniejsza, ale wciąż.
Przykład ekstremalny z Polski to zwężenie zapasowego lotniska na drodze, bo ponoć urządzano tam wyścigi motocyklów...
Przykłady z dróg, którymi jeżdżę na co dzień:
Tychy Wartogłowiec, DK 44 dawniej dwujezdniowy, dwupasowy wiadukt ze sporym odcinkiem na wyprzedzenie maruderów (kolejne dwupasmowe odcinki są dopiero po paru kilometrach w obie strony, do tego sporo skrzyżowań i sygnalizacji po drodze), obecnie choć sam wiadukt nadal jest kilku pasmowy (tylko dzięki temu, że ma zjazdy), to zaraz zanim zrobiono jeden pas ruchu i konieczność objazdu dwóch wysepek, raz z prawej raz lewej... Wysepek o wysokości prześwitu auta, wiecie co będzie jak ktoś się "zagapi".
Dalej DK 44 na odcinku od świateł w Nowym Bieruń do Wisły. Dawniej prosty odcinek dwupasmowej drogi (po pasie w każdą stronę) z pasem szerokości dwóch (nigdy nie było tam problemu wyprzedzić Tira, marudera, traktora (sporo ich tam, bo choć miasto, to okolica rolnicza) czy zaparkowane auto z domku przy drodze, obecnie dalej dwa pasy w obie strony, ale szerokości normalnego pasa, wysepki po środku (różne i takie niemal zerowej wysokości i te z wysokim krawężnikiem), do tego konieczność jazdy slalomem, bo kilka bocznych też dodali.
Dalej DK28 na wysokości miejscowości Redz, po długiej prostej na łuku wybudowano wysepkę, zmieniając tym samym profil zakrętu, przez co wejście w niego szybciej niż 60 km/h grozi wylądowaniem na wysepce (lub w rowie, jeśli jedzie się z drugiej strony), wcześniej spokojnie można było go pokonać z 80 (lub szybciej) na liczniku, bo zakręty był dobrze wyprofilowany.
Dalej DK28 na wysokości tamy na Skawie. By ominąć tamę, trzeba wjechać na stromą górę, jakieś 20 lat temu, gdy tworzono drogę, projektant dał dwa pasy do góry jeden w dół. Genialne posunięcie, szczególnie biorąc pod uwagę długość i stromość wzniesienia. Kilka lat temu remont nawierzchni i na środku wzniesienia zrobiono wysepkę i skręt w lewo...
Nieco dalej też na DK28 i przy tej tamie, buduje się nową drogą krajową, tak by omijała przyszły teren zalewowy i przy okazji kilka wsi. Zaprojektowana jak jedno jezdniowa, dwupasmowa, z szerokim poboczem po obu stronach. Na poboczu spokojnie mieściło się całe auto, wiec szlo i wyprzedzać i było w miarę bezpiecznie dla pieszych, rowerzystów itp. Obecnie po remoncie nawierzchni co kilkaset metrów wysokie wysepki. Pobocze zostało zlikwidowane, bo inaczej nie szło by się z wysepką minąć. Ogólnie droga stała się trudniejsza w przejeździe i bądźmy szczerzy niebezpieczniejsza. Jedna z wysepek znajduje się pomiędzy dwoma mostami na łuku, zmieniając nieco profil pokonywania owego łuku, co może grozić utratą kierunku jazdy...
To tylko kilka przykładów utrudniania życia kierowcom... o rowerzystach nie będę pisał, bo szkoda słów... ostatnio jechałem sobie ścieżką rowerową w rodzinnym mieście, całe dzieciństwo przechodziła on przez pewne skrzyżowanie, obecnie jest tam barierka (na środku drogi rowerowej) i owe skrzyżowanie można teraz pokonać legalnie tylko na piechotę, To tylko przykład pierwszy z brzegu, a więcej znaleźć to nie problem...
I jeszcze taka mała uwaga, w moim dzieciństwie (czyli jakieś 15-20 lat temu) wszyscy nabijali się, że w filmach SF ludzie jeżdżą samochodami w tunelach... obecnie wszędzie buduje się takie półtunele ze ścian dźwiękochłonnych...