mozg_kl2

Ale klimacior . Chciałbym zobaczyć coś takiego w następnym teaserze ST 2017 (no, może bez tych pancerzyków a la SW, z jakimś innym - bardziej Trekowym w stylu - typem skafandrów...*).

* OT, ale a propos... Dopiero gdy spojrzałem na kadry z trailera Beyond, na których podkomendni Kralla pędzą załogę neoEnt do tego obozu czy kamieniołomu uderzyło mnie jak głupio wyglądają swetrowate mundury GF w zestawieniu z tymi ich zbroicami i jak niepoważnie ta Trekowa kosmonautyka (zbyt) często wygląda (choć niby da się tego bronić - ocalali nie mieli kiedy skafandrów włożyć, a Obcy uzbroili się na okazję abordażu, no i większość zamieszkałych planet klasy M, wiadomo, dla wszystkich humanoidów się nadaje - Preservers prawdopodobnie o to zadbali)...

No właśnie... żeby nowy serial miał choć ułamek tego kosmicznego klimatu zawartego w tym trailerze ME, to już byłby sukces, co jest mało prawdopodobne.

Mav


Mało, ale... poczekajmy na trailer nowego serialu z ocenami.

Ani Treki Abramsa ani poprzednie nie miały takiego kosmicznego klimatu, więc nic nie zapowiada, aby nowy serial poszedł w inną stronę. Myślę, że będą kopiować teatralny styl poprzedników.

Mav


Co do poprzednich, to zależy... W ENT - ze względu na większe możliwości techniczne - było go bodaj najwięcej od czasu TMP...

Przypomnijmy sobie:
http://www.youtube.com/watch?v=K7PVorIDzOw

Było, ale tak naprawdę przez kilka odcinków pierwszego sezonu i to tylko parę razy gdzieś tam weszli w skafandrach i zdarzyło im się przebywać na komecie. Tak naprawdę żadnych ciekawych planet nie odwiedzili, typowe, standardowe M class planet. Żadnych klimatycznych widoków też nie było, choćby namiastka czegoś takiego jak w tym trailerze ME:





Wiem, że sporo to kwestia budżetu, ale jednak nie można nie odnieść wrażenia, że Trek lubi deski teatru.

Mav


Swoją drogą: nieodmiennie mnie dziwi dlaczego tych "kosmicznych" scen z ENT nikt nie wrzuca na YouTube, a bitwy np. są. (Może to jakoś potwierdzać część Twoich narzekań na fandom...)


Drugi obrazek - zgoda. Pierwszy jest dość naciągany - b. "ziemskie" w stylu drzewo na księżycu gazowego olbrzyma? "Avatar" chyba komuś w pamięć za mocno zapadł.


Lubi. Ale czy TMP nie pokazuje, że da się gładko pogodzić realizm z teatralizmem?

Może ci, co by wrzucali, darowali sobie ten serial w pewnym momencie i się nim nie interesują, a pozostałych właśnie do bitewek ciągnie? Tak sobie zgaduję.


Prawdę pisząc, trochę mnie to zmartwiło jak pierwszy raz zobaczyłem. Ile takich kalk Ziemi otrzymamy w Andromedzie? Rozumiem np. dlaczego BW zdecydowało się na głównie humanoidalnych obcych w serii (animacje trochę kosztują), ale tego nic nie usprawiedliwia, bo skrypt do generowania jakiejś dziwacznej flory zawsze mogli utworzyć.

Guauld


Z drugiej strony było trochę tego we wczesnych sezonach (tych z wyższą oglądalnością), a popularność ENT ponoć przeżywa renesans (linkowałem), więc wygląda na to, że wszystkich z oglądających,-który-wrzucają-fragmenty-na-YT

:]


Ano właśnie, a Preservers chyba w ME nie było... Gdzie podziała się wyobraźnia, która tworzyła takie światy jak Solaris, Eden, wersja obiegającej Jowisza Europy z "2010..."*, czy choćby dwa warianty Wenus - ten z "Astronautów" i ten z opowiadania "Before Eden" (tyt.pl. "Niedoszły raj") ACC**? Przecież takie niby-Ziemie to jest powrót gdzieś tak do ery Burroughsa (sam lubię "Księżniczkę Marsa", ale bez przesady)...

* http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=5&topic=3026&page=11#msg228251

** zacytuję:

"Jerry dał za wygraną; choćby dlatego, że zbliżający się cud odebrał mu mowę.
Nie wyzbył się wciąż wrażenia, że ma do czynienia z dywanem - miękkim i puszystym, obramowanym frędzlami. Przesuwając się, zmieniał swą grubość; w niektórych miejscach stawał się cieniutki jak błona, w innych wybrzuszał się na całą stopę lub więcej. Gdy podpełzł jeszcze bliżej, tak że można było dojrzeć jego fakturę, nieodparcie przywodził na myśl czarny aksamit. Jerry ciekaw był, jaki jest w dotyku, ale rychło opamiętał się - poparzyłby sobie palce, o ile tylko na tym by się skończyło. Przychodziły mu do głowy dziwaczne myśli w beztroskiej, nerwowej reakcji, jaka często następuje po ciężkim szoku: - Jeśli okaże się, że Wenusjanie istnieją, nigdy nie będziemy mogli im podać ręki. Oni by nas poparzyli, a my im odmrozilibyśmy palce.
Dotychczas stwór nie dał po sobie poznać, że świadomy jest ich obecności. Sunął przed siebie jak bezwolna fala, bo i zapewne niczym innym w istocie nie był. Gdyby nie to, że bez trudu pokonywał niewielkie wzniesienia, mógłby ujść za spływającą szerokim strumieniem wodę.
Raptem, podpłynąwszy na odległość ledwie dziesięciu stóp, aksamitna fala zatrzymała się. Jej prawa i lewa strona podsuwała się jeszcze, ale najbardziej do przodu wysunięty środek znieruchomiał.
- Okrąża nas - powiedział z niepokojem Jerry. - Lepiej cofnijmy się, aż będziemy mieli pewność, że nic nam nie grozi. Odetchnął z ulgą, gdy Hutchins usłuchał i zrobił krok w tył. Po chwili wahania masa wznowiła swe powolne natarcie, a wklęsłość z przodu wyrównała się.
Wówczas Hutchins znów postąpił krok naprzód - masa leniwie się wycofała. Kilka razy na przemian biolog robił krok do przodu i do tyłu, a żywa fala to przypływała, to odpływała w zgodzie z jego ruchami. Nie przypuszczałem, pomyślał Jerry, że dane będzie mi oglądać człowieka tańczącego w takt walca z rośliną...
- Termofobia - orzekł Hutchins. - Czysto automatyczny odruch. Nie znosi naszego gorąca.
- Naszego gorąca! - wykrzyknął zdumiony Jerry. Przecież my w porównaniu z tym świństwem musimy być żywymi soplami lodu.
- My owszem, ale nie nasze kombinezony, co dla tej roślinki ma decydujące znaczenie. /.../
- Zobaczymy, jak reaguje na światło - powiedział Hutchins. Zaświecił przywieszoną na piersi latarkę i zielona, jutrzenkowa poświata w mgnieniu oka pierzchła przed zalewem czysto białego blasku. Póki na tę planetę nie zawitał człowiek, białe światło nie skalało Wenus, nawet w jasny dzień. Jak w morzach na Ziemi, panował tu zielony półmrok, stopniowo gęstniejący, aż do nieprzeniknionej ciemności.
Przemiana była tak niesamowita, że obaj aż krzyknęli z wrażenia. Jak za dotknięciem różdżki, zniknęła ponura czerń puszystego, aksamitnego dywanu, a na jej miejscu, w zasięgu światła latarki, pojawił się olśniewający deseń z pysznych, soczystych czerwieni przetykanych pasemkami złota. Żaden perski książę nie śmiał żądać od swych tkaczy wykwintniejszego kobierca, a przecież był to przypadkowy twór sił biologicznych. Ba, póki nie zaświecili latarek, te wspaniałe barwy w ogóle nie istniały i wraz ze zgaśnięciem obcego światła z Ziemi, które je wyczarowało, miały znów zniknąć.
- Tichow miał rację - mruczał pod nosem Hutchins. Szkoda, że nie może tego zobaczyć. /.../
Zobaczyli teraz, że cała ta istota - jeśli był to jeden osobnik, a nie kolonia - ma mniej więcej kształt koła o średnicy stu jardów. Sunęła po ziemi jak cień chmury pędzonej przez wiatr - a w miejscu, gdzie się zatrzymała, skały naznaczone były niezliczoną ilością maleńkich wgłębień, jakby wyżartych kwasem.
- Tak - powiedział Hutchins, gdy Jerry zwrócił na to uwagę. - Właśnie w ten sposób odżywiają się niektóre porosty; wydzielają nie zbadane do tej pory kwasy, które trawią skalne podłoże. Ale dość już pytań - pogadamy po powrocie na statek. /.../
Oglądali botanikę w akcji... Wrażliwy kraniec tego ogromnego roślinopodobnego stworzenia poruszał się ze zdumiewającą prędkością, usiłując wyminąć ich w bezpiecznej odległości. Mieli do czynienia jakby z ożywionym naleśnikiem o powierzchni jednego akra. Nie spostrzegli żadnej reakcji - prócz automatycznego unikania wydmuchiwanego przez termokombinezony gorącego powietrza - gdy Hutchins zapuszczał sondy i pobierał próbki."

Odcinek Trek... yyy.... FletYards, którego tematem jest Normandy SR-2:
http://www.youtube.com/watch?v=VrGkW5aFjvs

ps. Gwoli przypomnienia:
http://masseffect.wikia.com/wiki/Normandy_SR-2

mozg_kl2

B. fajny klimat w tym trailerze, tylko te skafanderki standardowo kiczowate. Choć... zdaje mi się, czy miejscami trochę do ENTkowych podobne (do tych z Halo też)?

Możliwość wyboru ścieżki rozwoju relacji między bohaterami była zawsze istotną częścią przyjemności grania w ME. Teraz dowiadujemy się trochę o tym, jak to będzie wyglądało w Mass Effect: Andromeda:
http://za.ign.com/mass-effect-andromeda/103143/vid eo/how-mass-effects-relationships-will-evolve-in-a ndromeda-ign

jedni mówią, że to Mass Effect Inkwizycja.

http://www.gry-online.pl/S013.asp?ID=102056

tego właśnie szukałem w grze. Teraz mogę zamawiać pre order.

mozg_kl2


Ajronista.

Ja? Skąd u Ciebie takie podejrzenie? Mówię jak jest.

mozg_kl2


Bo zakładam, że czerpiesz jednak z gier subtelniejsze przyjemności (co pisze facet, który w DOOMa i MK tłukł, i nawet w Vidę X grał).

https://www.youtube.com/watch?v=nxyQg41Q8o4

fabularna zajawka nowego massa.

mozg_kl2


Efektowna. Sporo ganiania z giwerami, co z ideami - acz nie zawsze z praktyką - ST się gryzie, ale wciąż ma się wrażenie, że byłby z tego całkiem niezły Trek nowej generacji.

Kupiłem XONE dla W3 i m.in. dla nowego ME, ale niestety... Niestety nie ma w tym czymś w ogóle klimatu poprzednich części, po prostu boleśnie widać, że za tą część odpowiedzialna jest inna ekipa, to nie może się udać.

To tak jakby nowego Wiedźmina zlecić jakiemuś zagranicznemu oddziałowi CD RED. To będzie klapa, jestem coraz bardziej o tym przekonany. Trailery są strasznie słabe. Te strzelaniny są beznadziejnie chaotyczne, postacie wyglądają jakoś tak nijak , bez charakteru...

Wielka szkoda.

https://www.youtube.com/watch?v=HrWgLMH8yRU

jesteśmy poważna firmą robimy poważne erpegi

mozg_kl2


Mam mieszane uczucia... Z jednej strony wygląda to jak jakiś FPSiak z elementami platformówki (te skoki)*, z drugiej strony... kombinezony, lokacje, parę podniosłych zdań o eksploracji - nadal prezentuje się to wszystko lepiej, bardziej poważnie SFowo niż w Treku od dobrych paru lat...

* Co z klasycznym ME ma niewiele wspólnego...

http://pl.ign.com/m/mass-effect-andromeda/9850/new s/kosmiczne-soft-porno-tak-tworcy-okreslaja-scenki -milosne-w-m

Tak jest. Tego oczekiwalem po grze.