Autor |
Wiadomość |
Jurgen
Moderator
|
#3151 - Wysłana: 20 Wrz 2009 22:50:07
ParadoksBashir[Ja też nie wiem skąd się wziął Sisco  , a Federacyjne MSZ - "kopiuj, wklej"  ] Sisko chciał najwyraźniej coś powiedzieć, ale admirał odezwał się wcześniej. - W ten sposób może udać się nie wzbudzic podejrzeń - powiedział i popatrzył na Sisko - To pozwoliłoby opóxnić decyzję i dałoby nam czas na sprawdzenie załogi.Zapanował chwila ciszy. Ross odwrócił się znowu do ekranu. - Tak zrobimy, kapitanie - powiedział - Proszę przesłać mi szczegółowe raporty wszystkich oficerów. Na razie pan i pańska załoga macie dzień wolnego. Na Novę wstęp będa miały tylko ekipy medyczne, techniczne i słuzby specjalne.Odwrócił się z powrotem do Sisko. - Ben, zarządź kwarantannę.
|
Bashir
Moderator
|
#3152 - Wysłana: 20 Wrz 2009 22:57:13 - Edytowany przez: Bashir
Jurgen Paradoks
- Ay, sir, sądzę że to dobry pomysł. Rozumiem że na tę chwilę to wszystko?
|
Jurgen
Moderator
|
#3153 - Wysłana: 21 Wrz 2009 14:14:31
Paradoks Bashir
- Tak - odpowiedział admirał i uśmiechnął się - A to oznacza, że po dokowaniu macie wolne. DS9 out.
|
Bashir
Moderator
|
#3154 - Wysłana: 21 Wrz 2009 18:26:40
Paradoks Jurgen
- Hmm, wolne... taaa - powiedział do siebie ... - Dobry pomysł z kwarantanną, panie Chase. Dziękuje za przybycie, a teraz przepraszam, mam kilka raportów do napisania.
|
Paradoks
Użytkownik
|
#3155 - Wysłana: 21 Wrz 2009 19:02:01
Jurgen Bashir
- Ustalę szczegóły specyfiki naszej epidemii z dr McCoy, do tego czasu proponowałbym wstrzymać się z ogłaszaniem tego załodze przez interkom - oznajmił Chase i bez pośpiechu podniósł się na nogi. - Kwarantanny nie nazwałbym pretekstem doskonale realistycznym, nie możemy sobie pozwolić na wzbudzanie kolejnych wątpliwości sprzecznymi informacjami. Skontaktuje się z panem za kilka minut, kiedy cała dokumentacja będzie gotowa - dodał, zbliżając się do drzwi wyjściowych.
|
Jurgen
Moderator
|
#3156 - Wysłana: 21 Wrz 2009 19:14:39
Bashir
- Sir, mam jeszcze jedną sprawę - Jurgen podnosząc się z fotela podał La Roche'owi padd - Admirał pewnie jeszcze to panu powie, ale na pewno nie dostaniemy nikogo za por. Spurance'a. W tej sytuacji por. Winterspoon zostanie już nie tymczasowym, ale regularnym zwierzchnikiem sekcji taktytcznej i ochrony. Dlatego planowałem poprosić admirała o tymczasową promocję dla porucznika. Kom. Chase był przeciwny.
*[Przypomiam, że Winterspoon jest podporucznikiem (lt jg), natomiast Jurgen chciął z niego zrobić "pełnego" porucznika (lt sg).]
|
Bashir
Moderator
|
#3157 - Wysłana: 21 Wrz 2009 19:29:17
Jurgen
-Zastanowię się nad tym. - Powiedział biorąc PADD -Proszę poinformować załogę o kwarantannie. Idę przygotować raporty dla admirała.
|
Paradoks
Użytkownik
|
#3158 - Wysłana: 21 Wrz 2009 19:42:09
Jurgen Bashir
Gdy Jurgen wspomniał o Winterspoonie Chase machnął ostentacyjnie ręką i wyszedł na mostek.
- Poruczniku Kilburn - zwrócił się do Betazoida - proszę postawić dwuosobowy oddział ochrony przy śluzie z rozkazem nie wypuszczania nikogo bez rozkazu kapitana; wstęp na pokład mają tylko oficerowie z upoważnieniem admirała Rossa, w razie wątpliwości proszę skontaktować się z nim w celu weryfikacji. Ponadto, proszę otoczyć śluzę szczelnym polem siłowym, izolującym obieg powietrza Novy i Stacji. Zarządzamy kwarantannę - dodał półgłosem - załoga zostanie poinformowana za chwilę. Za zabezpieczenie śluzy jest pan odpowiedzialny osobiście, później będzie pan wolny. Pytania? - mruknął, nie skrywając pośpiechu.
|
Jurgen
Moderator
|
#3159 - Wysłana: 21 Wrz 2009 19:50:04 - Edytowany przez: Jurgen
[Puściliśmy posty jednoczesnie z Paradoksem, więc będe musiał przeedytować]
Bashir Paradoks
- Aye, Sir - odpowiedział Jurgen i wyszedł z gabinetu kapitana, gdzie akurat Chase wydawał rozkaz Kilburnowi.
- Ależ, Sir - powiedział Kilburn - Ja w tym momencie mam już zadanie. Mówiąc to ręką wskazał na fotel kapitański.
|
Bashir
Moderator
|
#3160 - Wysłana: 21 Wrz 2009 19:57:09
La Roche poszedł do swojej kwatery i zabrał się za raporty.
|
Paradoks
Użytkownik
|
#3161 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:00:34 - Edytowany przez: Paradoks
Jurgen
- Komandor Steier z pewnością zajmie się dokowaniem - stwierdził ofiarnie i poszedł w kierunku turbowindy.
|
Jurgen
Moderator
|
#3162 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:02:50 - Edytowany przez: Jurgen
Paradoks
[Ja tez nie wiem, dlaczego Bashir wymyślił, żeby to ogłosić, ale miałem zamiar zrobić to tak, żeby nie było nic wiadomo.]
Jurgen nie zatrzymywał Chase'a. Poczekał aż ten opuści mostek i powiedział:
- Nie wiem, czy kom. Steier zajmie się dokowaniem, ale na pewno szkoda mu czasu na kłótnie - Popatrzył Na Kilburna - Niech pan siedzi, poruczniku. Odwrócił się do Tavesa. - Panie Taves, słyszał pan rozkaz komandora, proszę go wykonać.
Taves od razu się za to zabrał, ustawiając pola siłowe i dwóch załogantów: Palistera i Haro.
Następnie Jurgen podszedł do fotela kapitańskiego i włączył interkom.
Wszyscy
=/\=Mówi kom. Steier, dowództwo zarządziło kwarantannę okrętu ze względu na możliwość wystapienia na Novie epiddemii grypy andoriańskiej. Po dokowaniu nikomu z załogi nie wolno opuszczać okrętu. Więcej szczegółów bedę mógł podać po dokładniejszych badaniach.
Po tym Jurgen opuścił mostek i udał się do swojej kajuty. Zabrał się za przygotowywanie raportu.
|
Bashir
Moderator
|
#3163 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:05:46 - Edytowany przez: Bashir
Jurgen: Ja tez nie wiem, dlaczego Bashir wymyślił, żeby to ogłosić [A czemu nie ?  ]
|
Jurgen
Moderator
|
#3164 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:15:13
Bashir
[Bo Chase chciał to opóźnić, żeby nie podać sprzecznych czy podejrzanych informacji, które mogłyby zdradzić podstęp. Ale dobrze, miejmy nadzieję, że nic się nie stanie]
|
Madame Picard
Moderator
|
#3165 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:15:27
Eviva
- No pewnie, że jestem - burknęła Rosalinda do Thelina - ale nie dla ciebie, ty niebieski... Przerwała dłuższą przemowę, którą zamierzała wygłosić, bo zakręciło się jej w głowie. W pierwszym momencie pomyślała, że to z powodu szczepionki, więc usiadła w kącie, żeby zaczekać aż poczuje się lepiej. I rzeczywiście, po chwili złe samopoczucie minęło. Rosalinda miała wręcz wrażenie, że nigdy nie czuła się lepiej. Wstała, szybkim krokiem podeszła do nieruchomego Sylara i usiadła na jego łóżku. Przesunęła dłonią po jego twarzy, po czym jej dłoń się zsunęła i zacisnęła na jego szyi...
|
Eviva
Użytkownik
|
#3166 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:25:36
Arana, pochylona nad paddami, nie widziała, co robi Rosalinda, podobnie jak pielęgniarze, którzy zajęli się swoją robotą.
|
Bashir
Moderator
|
#3167 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:33:42 - Edytowany przez: Bashir
Jurgen[łeeee nie zauważyłem postu Paradoksa, w ogóle jestem dzisiaj trochę nieprzytomny...  Możemy to jeszcze wyedytować?]
|
Paradoks
Użytkownik
|
#3168 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:41:04 - Edytowany przez: Paradoks
Jurgen
[Chase chciał iść do ambulatorium. Doszedł, prawda?]
Eviva
Chase wyłowił Aranę spośród pozostałego personelu ambulatorium i odezwał się, w akompaniamencie ogłaszanej właśnie informacji o kwarantannie. - Dr McCoy, możemy porozmawiać? Na osobności.
Bashir
[To możemy chyba już sobie darować, i tak zrobił się straszny bałagan przez to wielokrotne edytowanie postów.]
|
Jurgen
Moderator
|
#3169 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:46:47
Bashir Paradoks
[Niech zostanie. Nie dytujmy nic, bo rzeczywiście się sajgon zrobi]
Paradoks Eviva
Chase zauważył, że REosalinda dusi Sylara, który właśnie zaczął wydawać dziwne dźwięki.
|
RaulC
Użytkownik
|
#3170 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:53:51
Madame Picard Eviva
Sylar zaczął się dusić i z trudem łapał powietrze. Nagle otworzył oczy i złapał Rosalindę za ręce starając się oderwać je od swojej szyi. Był jednak bardzo słaby. Udało mu się tylko tyle, że zdążył słabo krzyknąć.
|
Paradoks
Użytkownik
|
#3171 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:55:07 - Edytowany przez: Paradoks
JurgenEviva Madame Picard RaulC[To Rosalinda dusi Sylara?!  Byłem pewny, że to tylko takie przyjacielskie głaskanie po szyi.] - Chorąży Shaff?! - odezwał się zdumiony Chase, na tyle jednak głośno, by wszyscy dookoła zwrócili na niego uwagę.
|
Madame Picard
Moderator
|
#3172 - Wysłana: 21 Wrz 2009 20:56:37
Eviva Paradoks RaulC
Rosalinda zaczęła się spazmatycznie śmiać, jakby była to najlepsza zabawa, jaką w życiu przeżyła. Wykręciła ręce Sylarowi i przycisnęła łokciem jego szyję. Wciąż się histerycznie śmiała z trudem łapiąc oddech.
|
RaulC
Użytkownik
|
#3173 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:00:30 - Edytowany przez: RaulC
Paradoks[Mam wrażenie, że Rosalinda usiłuje się pozbyć doktorka, bo ma coś na sumieniu  i bardzo mi przykro, bo to w końcu ona go znalazła leżacego nieprzytomnie w kajucie. Myślałem, że go lubi  ] Uścisk zelżał na moment, ale przyciśnięcie łokciem sprawiło, że Sylar znów stracił oddech i ... przytomność.
|
Eviva
Użytkownik
|
#3174 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:01:41 - Edytowany przez: Eviva
Madame Picard
Zbiegli się wszyscy pielęgniarze i dopiero razem udało się im oderwać Rosalindę od Sylara.
- Co, psiakość...? - Arana włączyła skanery - Reakcja na szczepionkę, pidrażnienie mózgu. Thelin, uśpij ją!
Pomogła ułożyc szarpiącą się dziewczyne na łóżku.
- Antyhistamina i hydralina - zarządziła - Spokojnie, kochanie, zaraz wszystko będzie dobrze.
|
kanna
Użytkownik
|
#3175 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:18:11
Ta'nar poczuła emocje Rosalindy i panikę Sylara. =/\= Ta'nar do Shaff - rzuciła w komunikator.
|
RaulC
Użytkownik
|
#3176 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:22:20
Tymczasem Sylarem zajął się AHM. Przeskanował go dokładnie ze szczególnym uwzględnieniem tchawicy. Wolkanin był nieprzytomny bardziej z niedotlenienia niż z powodu grypy. Gdyby nie wydatna pomoc Rosalindy byłby na nogach za jakieś 3-4 godziny, ponieważ jego ciało zwalczyło już wirusa i zajmowało się właśnie regeneracją.
|
Paradoks
Użytkownik
|
#3177 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:23:25
Madame Picard RaulC Eviva
[Uhm, myślałem, że to głaskanie to tylko taki jej fetyszyzm. Tak czy inaczej Jurgen będzie musiał się zaopatrzyć w jakąś sztywną apaszkę w modne tyrolskie wzorki, jeśli chce kontynuować ten związek.]
Chase usunął się na bok, żeby nie plątać się pod nogi wszystkim szaleńczo uwijającym się wokół Sylara i Rosalindy.
|
Madame Picard
Moderator
|
#3178 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:24:07
< RaulCRaulC: Mam wrażenie, że Rosalinda usiłuje się pozbyć doktorka, bo ma coś na sumieniu i bardzo mi przykro, bo to w końcu ona go znalazła leżacego nieprzytomnie w kajucie. Myślałem, że go lubi Bo lubi  . To była reakcja na szczepionkę. Rosalinda rzuciła się akurat na Sylara, bo był pod ręką i będzie miała straszne wyrzuty sumienia, jak oprzytomnieje.> Rosalinda czuła silne wzburzenie i podniecenie, a zarazem jakąś sadystyczną przyjemność ze sprawiania komuś cierpienia. Gdy Arana z pielęgniarzami usiłowali ja obezwładnić, szamotała się i wyrywała jak szalona doświadczając jednocześnie panicznego lęku.
|
kanna
Użytkownik
|
#3179 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:24:16 - Edytowany przez: kanna
Emocje Rosalindy zmieniły natężenie, nie odpowiedziała na wezwanie. Sylar przestał być wyczuwalny.
- Komputer, zlokalizuj chor. Shaff. - powiedziała Ta'nar z niepokojem w głosie
|
RaulC
Użytkownik
|
#3180 - Wysłana: 21 Wrz 2009 21:33:51
< Madame Picard: Bo lubi . To była reakcja na szczepionkę. Rosalinda rzuciła się akurat na Sylara, bo był pod ręką i będzie miała straszne wyrzuty sumienia, jak oprzytomnieje Mam nadzieję, że jakoś mu to wynagrodzi  .> AHM na szczęście nie stwierdził zmiażdżenia tchawicy. Sylar był nieprzytomny, ale samodzielnie oddychał. Jego ciało miało znów dodatkową "robotę". Musiało szybko dotlenić mózg. Oddechy Wolkanina były szybkie i płytkie a serce osiągnęło 150 uderzeń na minutę. Taki stan utrzymywał się przez jakiś czas. Na szczęście AHM miał pełną bazę danych i wiedział, że gatunek Sylara potrafi doskonale kontrolować nie tylko emocje ale i ciało.
|