mozg_kl2


Albo kończy:
http://fakty.interia.pl/swiat/news-wstrzasajace-sz czegoly-skandalu-pedofilskiego,nId,1464731

ps. Panowie naprawdę nie będę w nieskończoność przymykał oka na to, że zamiast skupiać się na dyskusji wolicie wystawiać sobie wzajemnie oceny... i to bynajmniej nie w "Co myślimy o...". Pytanie zresztą czy w takich realiach miało sens ponowne otwarcie tego topicu...

Q__

Po wrzutce Queerbota o Hitlerze odpadam. Have a nice day.

W zestrzelonym najprawdopodobniej przez rosyjskich separatystów samolocie cywilnym leciało stu najwybitniejszych naukowców pracujących na lekarstwem na AIDS... podobno to może załamać na długie lata cały program poszukiwania leku na tą chorobę.

Ironia polega na tym, że Rosja to niestety dziki kraj i panuję tam epidemia AIDS, która rośnie w silę. Rosjanie masowo zakażają się HIV i umierają na AIDS, a opieka nad chorymi jest na żenująco niskim poziomie. Dziennie przybywa 200 chorych. Liczba zarażonych rośnie szybciej niż w Afryce!

Mav

Kto zestrzelił samolot to jeszcze nie określono. Ciekawe w tym wszystkim wygląda poniedziałkowy komunikat Ukraińskiego MSW, zgodnie z który zasie baterii separatystów to 6,5 km a samolot leciał na 10.
Pojawiają się też pogłoski a ukraińskim SU który leciał w cieniu 777

Nie byłbym takim pesy... optymistą. Czytałem o niejakim MMS, który jest 23% roztworem utlenionej soli kuchennej. Wg odkrywcy i przytaczanych przez niego osób, niszczy większość patogenów, z wirusem HIV włącznie. Ponoć potwierdził to ugandyjski Czerwony Krzyż, 60% wyleczeń w 3 tygodnie, o ile dobrze pamiętam (źródło gdzieś umkło).

Jak dla mnie te nagrane rozmowy między separatystami, a wojskowymi z Rosji nie pozostawiają żadnych złudzeń... Nie wydaję mi się, żeby były sfałszowane.


Stu czołowych naukowców z potężną wiedzą na temat zbieraną przez długie lata to jest katastrofalny cios... Ci ludzie byli zapewne zamieszani w większość światowych badań w tej dziedzinie.

W zasadzie, to biorąc pod uwagę różne doniesienia na temat genezy HIV oraz dziwne milczenie wokół leków na niego, mimo wyskakujących co jakiś czas sensacyjnych doniesień o wynalezieniu takowych, zastanawiam się nawet, czy właśnie nie dla tego zginęli. Chociaż, oczywiście, biorąc pod uwagę okoliczności, to czysta spekulacja. Tym niemniej aż nie chce się wierzyć - skąd oni się tam wzięli, w jednym samolocie, należącym do "jakiejś tam" Malezji, akurat nad Ukrainą? Na konferencję lecieli czy co?

Tak


Hm, bez przesady. 30-któraś gospodarka świata.


W takiej sytuacji najbardziej racjonalną odpowiedzią jest najprostsza - trudno znaleźć lek.


To już przesada.

Pogratulować talentu do teorii spiskowych Ci trzeba Ale nie wiem dlaczego komuś miałoby zależeć na rozwoju AIDS? Dlaczego ktoś blokował by leki? Przecież to by były ogromne zyski dla firm farmaceutycznych.

Na jak ponurą prawdę jesteś przygotowany (ok, to jak tylko moja opinia, ale przyjmuję to za oczywiste)? Ujmę to tak - słynny monument w Georgii, przypisywany organizacjom masońskim, głosi, że liczbę ludności należy utrzymywać poniżej 500 mln. Już teraz otwarcie się mówi, że jest nas za dużo.
A docześnie - jaki jest pożytek z wyleczonego pacjenta? Lepiej, niech płaci za ciągłe "doleczanie". A poza tym - nie po to ciężkim trudem wynaleziono pewne choroby, żeby dopuszczać do obrotu rewelacyjne leki je zwalczające. Jak wspomniałem, istnieje lek, który wg jego wynalazcy leczy również AIDS. Oficjalnie jest to oszustwo, ale jak podaje krytyczna tutaj Wikipedia - "nie przeprowadzono badań klinicznych aby to potwierdzić"... Lub obalić.
Jeszcze coś baardzo ciekawego - sam światowej sławy twórca szczepionek przyznaje w niepublicznym wywiadzie, że w szczepionkach są wirusy powodujące raka i AIDS (sic!)

pirogronian

Mogę uwierzyć, że naftowi giganci mogli wstrzymać rozwój napędów alternatywnych, bo te korporację są najbogatsze na świecie, a ropy jest jeszcze mnóstwo do sprzedania. Natomiast w tak spektakularne spiski jak manipulacja liczby ludności za bardzo nie wierze z paru przyczyn. Ludzie się rodzą i umierają, przez co trudno przez więcej niż kilkadziesiąt lat utrzymać jakąś z trudem utworzoną grupę, która wierzy w pewną ideologie i wciela ją w życie. Do tego dzisiejszy świat jest tak skomplikowany i ma tak wiele różnych interesów, organizacji itd., że na prawdę wątpię, aby iluś tam ludzi mogło tak skutecznie rządzić całym światem i wprowadzać w życie tak skomplikowane działania.

Zawsze jak ktoś jest na szczycie to mu ktoś inny zazdrości i chce zająć jego miejsce. I jak wspomniałem, nikt nie żyję wiecznie. Wystarczy, że umrze kilku najważniejszych liderów pewnej ideologi, pewnej wpływowej organizacji, aby nastał jej koniec, bo następcy mogą mieć zupełnie inne podejście lub zostaną wykończeni przez konkurencję, której się ich działania nie podobały.

Mav

I ja, mając do dyspozycji tylko własną wyobraźnię, nie uwierzyłbym w coś takiego. Ale dostarczono mi dowodów których część podrzuciłem tutaj). Nie wiem, w jaki sposób się zdołali technicznie zorganizować, nie wiem, jaki mają w tym interes, skoro plan jest obliczony nap okolenia. Ale wiem, że są, i działają. I to od ponad wieku. Ale skoro oficjalne wypowiedzi i konkretne przedsięwzięcia, podane tu jak na tacy, cię nie przekonują...

Fakt, że populacja ludzka rośnie od ponad 200 lat w niewiarygodnym tempie, jest znany. To, że pewne elity chciałyby zmniejszyć populacje może być prawdą. To, że pewne choroby mogły zostać użyte jako broń biologiczna, jest możliwe. To, że pewne technologie zostały wstrzymane, bo bo były nie na rękę wpływowym korporacją jest wysoce prawdopodobne. Ale to nie oznacza, że za tym wszystkim musi stać jedna zorganizowana grupa rządząca światem.

I to jest myślę pewien problem fanów teorii spiskowych, że we wszystkich różnych wydarzeniach upatrują wspólne i zaplanowane działanie jakichś tajemniczych organizacji.

Nie oznacza, ale jest bardzo prawdopodobne. Do osiągnięcia globalnych celów potrzebna jest globalna koordynacja. W przeciwnym razie, poszczególne grupy o dalekosiężnych, światowych planach, zaczęłyby się szybko zwalczać (jak sam zauważyłeś). Słyszałeś choćby o tzw grupie Bilderberg?

Pamiętasz film Johny Mnemonic? Dokładnie ci cytatem nie pojadę, ale chodziło o to że firmą bardziej opłaca się ludzi leczyć niż wyleczyć. Gdyby opracować lek na AIDS firmy w dalszej perspektywie straciły by więcej niż gdyby nadal produkowały to co teraz.

pirogronian


Pytanie jednak, czy taka ew. koordynacja nie będzie z natury zawodna (ludzie to tylko ludzie, interesy bywają sprzeczne, a jak wygląda centralne planowanie w praktyce system radziecki pokazał...).

Na chłopski rozum, to nie powinno zadziałać. Patrząc na powszechną ludzką krótkowzroczność oraz liczne sprzeczności interesów, zadanie globalnej koordynacji wydaje się być nie do zrealizowania. Jednak to teoria. W praktyce, przy dobrym rozejrzeniu się, widać tą powszechną koordynację. Jak ona się utrzymuje? Przyczyn może być kilka. Jedną z nich jest naturalna tendencja do powolnej centralizacji władzy poprzez zjadanie mniejszych przez większych. W ten sposób tworzy się struktura władzy, na której szczycie znajduje się całkiem mało osób. Zburzyć taką strukturę mogłoby skoordynowane działanie podwładnych, ale zdaje się, że czasy powstań chłopskich i rewolucji już minęły. No chyba, że tych wspomaganych przez większe kraje... ale to znowu jest centralizacja władzy. Tyle teorii - w praktyce świetnie widać to po sukcesywnym wykupywaniu mniejszych firm przez większe. Nie trzeba być geniuszem, żeby wiedzieć, że prowadzi to do powstawania firm molochów - prawdziwych imperiów. Oprócz słynnej rozprawy z nakazem podziału Microsoftu, do którego z resztą nie doszło, nie obiłam i się o uszy żadna sprawa, żeby było to jakoś regulowane przez jakiekolwiek organy anty-monopolowe. Najwyraźniej, służbom rządowym jest to na rękę, lub też nie mogą nic zrobić.
Teraz tak - gdy już stworzy się podział na elitę i lud pracujący, który jej służy, komu będzie się łatwiej dogadać i posiadać wspólne interesy - poszczególnym członkom elity ze swoimi podwładnymi, czy też elicie pomiędzy sobą? Łatwo się domyślić, że to drugie. I raczej nie będzie to w interesie poddanych...

Istnieje też inna okoliczność, mianowicie, że koordynacja może być wspomagana przez coś lub kogoś z zewnątrz. Historia rządu USA, podobnie, jak polskiego, zdominowana jest powiązaniami z masonerią. Raz do roku w Bohemian Grove odbywają się satanistyczne obrzędy z udziałem wielu ludzi z elit kulturalnych, finansowych i zapewne również politycznych. Ja osobiście w Boga wierzę, podobnie, jak w Diabła. Wiem, że w pewnym okresie dziejów ludzkości dojdzie do skoordynowanego ataku sił politycznych na instytucje religijne. To również jest zgodne z przesłaniami masońskimi i monumentem w Georgii, który postuluje stworzenie jednej, uniwersalnej religii. Do tego z pewnością potrzebne jest ścisłe porozumienie ponadnarodowe, a powiązania masonerii z okultyzmem i biblijna księga Objawienia wskazują, kto jest ostatecznym decydentem i inicjatorem.

Gdzieś czytałem, że nagrania sbu to fałszywki, podobno. Dużo jest szumu informacyjnego jeśli chodzi o cały konflikt na wschodzie.

zrobił się tu kącik fanów agenta muldera. Lubie takie klimaty.

pirogronian


Powiedzmy tak. Nie zamierzam szydzić z Twojej wiary. Muszę natomiast powiedzieć, że chyba tylko założenie istnienia czynnika metafizycznego, który swoimi mackami trzyma wszystko w kupie pozwala wierzyć w istnienie takiego spisku. W świecie podległym tylko prawom fizyki (a więc i przypadkowi), taki spisek zaraz się rozlezie, nawet gdyby powstał.

Zdaje mi się zresztą, że kwestię istnienia/nieistnienia takowego wszechspisku lokuje to również w sferze metafizyki. (Co nie znaczy, rzecz jasna, że nikt, nigdy nie spiskował...)

mozg_kl2


Cóż... Amerykanizujemy się (sam Trek w końcu skąd pochodzi?), a teorie spiskowe to świętość popkultury, poza - wspomnianym - TXF wyżywiły jeszcze parę podobnych seriali (najlepsze bodaj Dark Skies i Threshold), sporo powieści (z tymi Dana Browna na czele, ale nieraz i ambitnych), no i w komiksach Marvela ciągle się takie wątki przewijają (jak nie Hellfire Club, to Illuminati, jak nie Illuminati, to HYDRA), w DC może rzadziej ale ze skutkiem znakomitym (The Invisibles)... No i nie da się bez nich stworzyć solidnej UFO-narracji.

Bardzo słusznie, bo inaczej złamałbyś regulamin


Imho tylko czynnik metafizyczny pozwala wytłumaczyć nasze istnienie, a co do niego nie mamy chyba wątpliwości Podobnie, na spisek też są coraz liczniejsze dowody, więc tym samym potwierdza on istnienie "metafizyki".

pirogronian


No, przeciwnie. Ilekroć biorę sprawy na rozum, wychodzi mi, że nie istniejemy, jak nie raz pisałem.

Historia pokazuje, że nawet najpotężniejsze, najbardziej wpływowe rządy, organizacje, prędzej czy później upadają zaatakowane przez konkurencje lub zwyczajnie wypalają się z powodu wymierania ich liderów.

Daleko nie trzeba sięgać - 1000-letnia III Rzesza. Hitler zginął, Niemcy przegrały wojnę i koniec. Twierdzisz, że ta tajemnicza organizacja mogła zestrzelić samolot, aby zabić naukowców pracujących nad AIDS. Myślisz, że jest możliwe, aby ta grupa miała władzę nad armią rosyjską, amerykańską, izraelską itd? Bo żeby rządzić światem i snuć takie globalne plany na całe dziesięciolecie, trzeba mieć władzę na armiami świata.

Niedawno armia USA i ZSRR prawie się zasypała atomówkami, rozumiem, że to były celowe działania tej rządzącej grupy?

A to, że wpływowi politycy spotykają się prywatnie to nic nadzwyczajnego. Nawet jak snują jakieś wielkie plany, to co w tym dziwnego? To politycy, więc normalne, że dyskutują nad światowymi wydarzenia i planują różne ruchy. Ale za kilka lat połowa może już nie rządzić, a nowi mogą mieć inne plany.

Nad rosyjską - może i nie. Ale nad amerykańską i izraelską - jak najbardziej.


Sądzisz, że dyskutując, nie biorą tego pod uwagę? Poza tym, politycy nie mają za wielkich uprawnień. Prawdziwą władzę mają megakorporacje, oraz wojsko, które, wbrew pozorom, tylko formalnie może podlegać rządowi. A w spotkaniach grupy Bilderberg bynajmniej nie biorą udziału sami politycy. Każdy dostatecznie wpływowy (i skłonny do współpracy) człowiek, ma szansę zostac zaproszony.


Nie powiem ci, jak dalece panują oni nad sytuacją. Wiem tylko, że na pewno bardziej, niż się przeciętnemu kowalskiemu może wydawać. Ale skoro sam napisałeś, że prywatne spotkania i plany polityków to nic nadzwyczajnego, tym samym zgodziłeś się, że spiski są czymś równie naturalnym. Tego też uczy nas historia.

Obecnie kontrola nad cywilizacją jest faktycznie w rękach niewielkiej grupy ludzi. Zastanawiałeś się kiedyś, jak działa np światowy system bankowy?

No to jak chcą snuć wielki plany i mieć kontrolę nad światem, skoro nie mają wpływu na 2 armie świata?


Ale przecież to jest normalne, że ludzie się spotykają i dyskutują nad interesami i planują jakieś ruchy, ale to na prawdę jeszcze daleka droga do jakiejś złowieszczej, tajemniczej super organizacja rządzącej światem od być może setek lat i mającej plany na kolejne setki...

?

Tak, ale wymieniłeś tu zaledwie tylko jeden aspekt. Poza tym, to nie są jacyś tam ludzie. To najbardziej wpływowi ludzie na Ziemi, lub najbardziej wpływowi w swoich strefach wpływów. Po to wymyślono prasę, żeby, teoretycznie, kontrolowała spiskowe zapędy władców świata. A tu mamy ban dla prasy. To o czym strasznym dyskutują?

Sam napisałeś, że być może ta organizacja rządząca światem nie ma władzy nad armią rosyjską. No to ja się pytam, jak można snuć te wszystkie spiskowe plany, ustawiać świat, władać nim, jeśli nie ma się kontroli nad drugą armią świata?


O sprawach kontrowersyjnych, zbyt delikatnych i mogących wywołać zamieszki? Wyobrażasz sobie Merkel i Camerona mówiących o pladze muzułmanów w Europie i że coś trzeba z tym zrobić, bo się rozpychają? Albo Camerona mówiącego, że Francja go wkurzyła, bo sprzedali okręty Rosjanom?

Politycy to ludzie, którzy także potrzebują prywatnych rozmów. Ty też zapewne nieraz obgadywałeś jakiegoś kolegę, bo Cię czymś zdenerwował albo komentowałeś jakąś kłótnie, czy coś. Prywatne rozmowy to jest coś zupełnie normalnego, także - a może tym bardziej - w polityce.

Wydaje mi się, że gdyby mieli i armię rosyjską, to za bardzo nie byłoby o czym dyskutować. Poza tym, nie oszukujmy się - armia amerykańska znacznie przewyższa technologicznie armię rosyjską. Nawet wg oficjalnych doniesień nie wspominając o nieoficjalnym sprzęcie, jak pojazdy antygrawitacyjne i to, co było w patentach Tesli.


Zamiast tego wolą być posądzani, że planują wspólnie los świata? Owszem, to przecież z pewnością nie doprowadzi do zamieszek
Z resztą, zamieszki by się przydały, tylko kontrolowane. Oto, co powiedział niejaki David Rockefeller: Znajdujemy się na pograniczu globalnej przemiany. Wszystko czego potrzebujemy, to odpowiedni kryzys, a narody zaakceptują Nowy Światowy Porządek. . Polecam z resztą i inne jego cytaty.

Mav


Ja wiem, ze to niby quasi-cytat z myśli ekstrapolowanych Merkel i Camerona, ale brzydko wygląda.

pirogronian


Najciekawszy jest w nim zapewne ten mechanizm:
http://www.startrek.pl/forum/index.php?action=vthr ead&forum=6&topic=2243&page=0#msg138735

Zresztą polecam też opowiadanie Lema "Pożytek ze smoka" (przedostatnie z cyklu o Tichym). Kapitalizm został tam rozłożony równie celnie, co inny ustrój we wcześniejszych utworach o tymże bohaterze.

Armia amerykańska może mieć nawet roboty i super myśliwce, ale co z tego, skoro Rosja posiada 8.5 tysiąca głowic nuklearnych. USA nigdy nie zaatakują Rosji, nawet jeśli rosyjskie wojsko zardzewieje. NATO spokojnie poradziłoby sobie z armią rosyjską, ale przez atomówki Putin może sobie zabrać taki Krym i pół Ukrainy i NATO palcem nie kiwnie.


Większość ludzi nie ma obsesji na punkcie teorii spiskowych i takie spotkania nie robią na nich wrażenia


No i Twój komentarz fantastycznie pokazuje pirogronian'owi, dlaczego takie rozmowy polityków muszą odbywać się za zamkniętymi drzwiami

No i pewnie dlatego jeszcze nie zaatakowali. Ale drażnią Rosję na wszelkie sposoby, i destabilizują Bliski Wschód, gdzie jest ropa, a Rosja ma swoje interesy. Polecam ten filmik.


Tym niemniej jednak masz to, w co wątpiłeś - porozumienie ponadnarodowe, i to od ponad pół wieku.