Co do Slendera i mordujących się nastolatek. Mnie ciekawi jak na ten fakt zareagował sam twórca i czy w jakimś stopniu czuje się winny z powodu wymyślenia postaci, czy też może idzie za radą Stephena Kinga.
Boston, rok 1977. Pewna kobieta zostaje zamordowana przez młodego człowieka, który używa w tym celu różnych kuchennych akcesoriów. Policja przypuszcza, że pomyśl ten mógł mu przyjść do głowy po obejrzeniu filmu „ Carrie" Briana De Palmy według powieści Stephena Kinga. W wersji filmowej Carrie zabija swoją matkę, sprawiając, że rozmaite narzędzia kuchenne, łącznie z korkociągiem i skrobaczką do ziemniaków, przelatują przez pomieszczenie i dosłownie przygważdżają kobietę do ściany.King mówi, że jako autor powinno się wyrobić w sobie pewną odporność, bo jak słusznie zauważa wszystko może prowadzić do tragedii, nieważne, czy to będzie horror czy komedia:
(...) przedmieściach Los Angeles mały chłopiec wydłubuje palcami oczy swojemu bratu. Jak wyjaśnił, próbował tylko naśladować gest znany ze starych filmów z Trzema Ofermami. - Kiedy robili to w telewizji - tłumaczył się dzieciak, szlochając - nikomu nie działa się żadna krzywda.Równie dobrze można przestać więc tworzyć cokolwiek. Inaczej Rowling powinna była przestać pisać HP kiedy jakiś dzieciak wyskoczył przez okno na miotle.
Z drugiej strony jednak ten sam King swoją powieść
Rage pod wpływem strzelanin w szkołach wycofał z druku... Ponieważ prenumeruję sobie kolekcję SK, już niedługo dostanę
Danse Macabre, mam nadzieję, że to jakieś nowe wydanie i zobaczę, czy w nim zrewidował swoje stanowisko w tej materii.
PS. Też uważacie, że Slendy ze swojej pierwszej fotografii bardziej
Tall Mana przypomina, niż swój późniejszy utrwalony obraz?