SeybrNo i to jest właśnie ten nowy rodzaj SFowej fascynacji pojawiający się tam, gdzie niedookreślone marzenie staje się konkretem.
Etap 1 - nie wiemy nic, można sobie fantazjować o Yuggoth.
Etap 2 - dowiadujemy się czegokolwiek - lipa, Yuggoth to to nie jest (czas zwątpienia).
Etap 3 - zaczynamy badać to co jest i robi się ciekawie.

(Że tak nawiążę do tego co napisałem o upadku SF.)