reydenreyden:
Odyseja kosmiczna Bis ?
Zdaje się, że Morris celowo idzie w takie klasyczne, kojarzące się głównie z prozą A.C.C. (choć i lemowskimi "Astronautami"), klimaty. Z tym, że owocuje to - rzecz jasna - sporą powtarzalnością schematów (wiadomo, leci się na któreś z ciał niebieskich naszego Układu, wiadomo, musi być awaria). W streszczeniu ten "Slingshot" b. przypomina również wcześniejszy morrisowy projekt - właśnie kręconą "Venus". Jest jednak nadzieja, że odmienność planetarnych scenografii i zastosowanych technologii zrobi swoje.
(Przy czym, mimo całej mojej sympatii do Morrisa, nie sądzę, by miał szansę się z "Odyseją..." ścigać. Już raczej z opowiadankami ze starych "Młodych Techników"

. Tzn. odbieram jego twórczość - na podstawie zapowiedzi - raczej jako
konfekcję niż potencjalne arcydzieła. Tyle, że
konfekcję sympatyczną i ze znacznie wyższej, jednak, półki niż obecne
blockbustery.)
MarcinKMarcinK:
jest jeszcze Spotkanie z meduzą Clarka.
W sumie kluczowy utwór jeśli chodzi o sprawę możliwego życia na Jowiszu*.
* Choć nawet jeśli było, to czy przeżyło walnięcie komety Shoemaker-Levy 9?
http://www.youtube.com/watch?v=CiLNxZbpP20