USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Treknologia / Lot Phoenixa - czy był by możliwy w rzeczywistości ?
 
Autor Wiadomość
reyden
Użytkownik
#1 - Wysłana: 28 Paź 2015 23:32:44
Ostatnio przyszła mi do głowy myśl - czy słynny statek Cochrana był by w stanie w ogóle polecieć .

I nie chodzi mi to o działanie / nie działanie napędu WARP czy reszty rzeczy z tym związanych a raczej o to jak Phoenix znalazł się na orbicie .

Jak wiemy z ST ( m.in. z FC ) statek został wyniesiony na orbitę przez zmodyfikowany pocisk ICBM - konkretnie stary Titan II

Pytanie czy w ogóle pocisk tego typu bez poważnej przebudowy był by wstanie wykonać takie zadanie .

Nie wiemy jaką masę miał Phoenix ( DITL wspomina o ~80 tonach , na Ma nie ma nic na temat masy statku ) ani na jaką orbitę został wyniesiony - LEO , GEO , GTO , TLI czy jeszcze inną .

Wg. mnie biorąc masę podaną przez Grahama Kennnedyego oraz wysoką orbitę ( GEO lub TLI ) nie ma mowy aby nawet głęboko zmodyfikowany Titan II czy nawet Titan III/IV , Atlas V lub Delta IV byłby do tego zdolne .

Cochrane potrzebował by czegoś na kształt Saturna V czy radzieckiej Energii ( czy to w oryginalnej konfiguracji czy najmocniejszej z opracowywanych w latach 80 konfiguracji Energia-Vulcan - zdolna do dostarczenia 175 ton na LEO ) .
Q__
Moderator
#2 - Wysłana: 29 Paź 2015 00:06:42 - Edytowany przez: Q__
reyden

Bardzo fajny temat.

reyden:
I nie chodzi mi to o działanie / nie działanie napędu WARP czy reszty rzeczy z tym związanych a raczej o to jak Phoenix znalazł się na orbicie .

Tylko czy da się rozdzielić te dwa pytania, skoro musimy oszacować masę napędu Warp Phoenixa (przedział załogowy tu raczej nie ma wielkiego znaczenia w tym zakresie, można chyba założyć, że ma masę zbliżoną do mas przedziałów załogowych Soyuza i Apollo), masę potrzebnego paliwa i zabezpieczającego je (czyt. antymaterię) sprzętu itp.

Pamiętajmy przy tym, że - jak wskazuje reakcja Lilly i co jest zgodne z logiką rozwoju technologii in universe - nie znano wtedy technologii pól, więc antymateria musiała być inaczej zabezpieczana... albo co innego było paliwem (i tu automatycznie nasuwają się współczesne koncepcje związane z technologią Warp - ciemna energia itd. - http://news.discovery.com/space/private-spacefligh t/how-to-make-an-energy-efficient-warp-drive-12092 4.htm).
pirogronian
Użytkownik
#3 - Wysłana: 29 Paź 2015 00:30:34
W FC widziałem, że Phoenix ma z tyłu dużą dyszę, co sugeruje, że sam robił za drugi stopień rakiety. Może używał do tego tego samego paliwa, co reaktor warp. Natomiast bardziej mnie ciekawiła kwestia powrotu na Ziemię. Była to epoka standardowych silników i technologii, więc powrócić musiała sama kapsuła załogowa, zaś zbudowany z takim trudem napęd warp albo spłonął w atmosferze, albo, co sensowniejsze, pozostał na orbicie...
Q__
Moderator
#4 - Wysłana: 2 Lis 2015 09:26:13 - Edytowany przez: Q__
pirogronian

pirogronian:
albo, co sensowniejsze, pozostał na orbicie...

Jeśli tak - jaką technikę odzyskania go i ponownego użycia byś postulował? (Pomijając pomoc Wolkan, bo nie mogła być zaplanowana z góry...)
Christof
Użytkownik
#5 - Wysłana: 2 Lis 2015 13:01:51
Jeśli chodzi o Phoenixa - zastanawiałem się jeszcze nad jedną kwestią. Mianowicie chodzi o przeciążenie. Brak kombinezonów przeciwprzeciązeniowych dla załogi sugerowałby, że statek miał jakieś kompensatory inercji. Niestety nie znalazłem informacji na ten temat.
Q__
Moderator
#6 - Wysłana: 2 Lis 2015 13:53:58 - Edytowany przez: Q__
Christof

Christof:
statek miał jakieś kompensatory inercji

Musiały być. VOY "Tattoo" mówi wprost, że bez nich nie da się używać napędu Warp, przynajmniej gdy ma się na pokładzie żywą załogę:

KIM: Could we go to low warp under these conditions?
PARIS: The ship might make it without inertial dampers, but we'd all just be stains on the back wall.


MA - wspominając o w/w odcinku - też o tym mówi:
http://memory-alpha.wikia.com/wiki/Inertial_damper
pirogronian
Użytkownik
#7 - Wysłana: 2 Lis 2015 17:31:33 - Edytowany przez: pirogronian
Q__:
Christof:
statek miał jakieś kompensatory inercji

Musiały być. VOY "Tattoo" mówi wprost, że bez nich nie da się używać napędu Warp, przynajmniej gdy ma się na pokładzie żywą załogę:

A nie jest to przypadkiem niezgodne z samą ideą napędu warp? Zawsze mi się wydawało, że bąbel czasoprzestrzenny sam w sobie niweluje przeciążenia...

Q__:
pirogronian:
albo, co sensowniejsze, pozostał na orbicie...

Jeśli tak - jaką technikę odzyskania go i ponownego użycia byś postulował? (Pomijając pomoc Wolkan, bo nie mogła być zaplanowana z góry...)

Oczywiście wysłanie kolejnej rakiety, z samą już tylko kabiną, zdolną do cumowania.
Q__
Moderator
#8 - Wysłana: 2 Lis 2015 20:06:13 - Edytowany przez: Q__
pirogronian

pirogronian:
A nie jest to przypadkiem niezgodne z samą ideą napędu warp? Zawsze mi się wydawało, że bąbel czasoprzestrzenny sam w sobie niweluje przeciążenia...

Tzn. tak... Przy rakietowym starcie, czy przy locie z impulsową (przynajmniej w erze TOS, jak się zdaje) przeciążenia oczywiście będą wchodzić w grę. W wypadku Warp... No, na logikę nie powinno ich być (co czyniłoby dialog z VOY "Tattoo" buraczanym, a minimum dowodzącym niekompetencji Parisa), ale nie wiemy w sumie jak się ma praktyka do teoretycznego modelu Alcubierre'a... Tzn. czy nie ma jakichś skutków ubocznych stosowania napędu Warp działających do wewnątrz statku (nie wiem - zakłóceń wywołanych masą mijanych po drodze ciał czy co?) ew. czy napęd Warp nie jest w jakimś sensie zawodny (zauważmy, że niechętnie pozwala się statkom iść z wysokim Warp), ale rzadko to oznacza aż wytworzenie wormhole'a (jak w TMP), częściej jakieś falowanie czasoprzestrzeni wewnątrz bąbla, które by owocowało przeciążeniami gdyby nie te inertial dampers. Zauważmy, nawiasem mówiąc, jak zachowywała się czasoprzestrzeń wewnątrz statku w czasie sceny wormholowej TMP. Zwróćmy też uwagę co się działo z Bounty przy wysokim Warp:
http://www.youtube.com/watch?v=zP9PLYJxjaM

Oczywiście są to moje b. luźne, czysto naukawe domysły...

pirogronian:
Oczywiście wysłanie kolejnej rakiety, z samą już tylko kabiną, zdolną do cumowania.

Co oznacza, że pracujący chałupniczo Cochrane musiaby zakładać, że ma widoki na uruchomienie regularnego programu kosmicznego. I, że jego napęd Warp był na tyle niezawodny, że dało się go użyć wiele razy...
Mav
Użytkownik
#9 - Wysłana: 2 Lis 2015 20:11:55
Ten temat pokazuje słabość FC. Ukazanie budowy pierwszego pojazdu z napędem Warp przez zapijaczonego kolesia w szopie od początku było złym pomysłem.

Żeby to miało sens Zefram Cochrane powinien mieć całą ekipę naukowców i inżynierów wokół siebie, do tego dobrą infrastrukturę obejmującą platforme startową na Ziemi dla rakiet czy wahadłowców oraz stacje kosmiczną na której budowano by Phoenixa transportując moduły rakietami czy promami wspomnianymi wcześniej. Sam lot Phoenixa powinien być bezzałogowy.

To co jest w FC, to buraczana koncepcja, nieprzemyślana przez twórców tak jak ten ostrzał Borga torpedami o sile petardy.
Q__
Moderator
#10 - Wysłana: 2 Lis 2015 20:38:05
Mav

Ano. Wizja zaawansowanej kolonii na AC, która przetrwała wojenne burz na macierzystej planecie i widok wymuskanego naukowca w TOSowym stylu startującego w pionierski - acz poprzedzony serią stosownych prób - lot z orbitalnego kompleksu* (po co dodatkowo zmagać się z oporem atmosfery i planetarną grawitacją) miałyby znacznie więcej sensu, twierdzę to od lat.

* TOSowy strój Z.C. właśnie z takim środowiskiem automatycznie się kojarzy:


Skoro jednak mamy, co mamy analizujmy i to.
Christof
Użytkownik
#11 - Wysłana: 2 Lis 2015 21:31:00
pirogronian:
A nie jest to przypadkiem niezgodne z samą ideą napędu warp? Zawsze mi się wydawało, że bąbel czasoprzestrzenny sam w sobie niweluje przeciążenia...

Nawet jeśli bąbel czasoprzestrzenny niweluje przeciążenia, to nie było go od momentu startu, do chwili uruchomienia napędu warp. W tym czasie (zwłaszcza w chwili startu) załoga Phoenixa była narażona na przeciążenia. Albo więc statek Cochrane'a miał jakieś kompensatory inercji, albo mamy tu buraka
pirogronian
Użytkownik
#12 - Wysłana: 3 Lis 2015 09:40:04
Christof:
Nawet jeśli bąbel czasoprzestrzenny niweluje przeciążenia, to nie było go od momentu startu, do chwili uruchomienia napędu warp. W tym czasie (zwłaszcza w chwili startu) załoga Phoenixa była narażona na przeciążenia. Albo więc statek Cochrane'a miał jakieś kompensatory inercji, albo mamy tu buraka

Jakoś ludzie od początku ery kosmicznej latają rakietami w kosmos mimo, że nie mają żadnych kompensatorów W programie Gemini używano do tego właśnie rakiet Titan.

Q__:
pirogronian:
Oczywiście wysłanie kolejnej rakiety, z samą już tylko kabiną, zdolną do cumowania.

Co oznacza, że pracujący chałupniczo Cochrane musiaby zakładać, że ma widoki na uruchomienie regularnego programu kosmicznego. I, że jego napęd Warp był na tyle niezawodny, że dało się go użyć wiele razy...

Jak wspomniał już Mav, FC to generalnie jeden wielki burak. Już samo użycie rakiety zdolnej do osiagnięcia pierwszej kosmicznej wskazuje, że Cochrane miał coś więcej, niż tylko dobre chęci i garaż. Podczas lotu wyznaje, że zrobił to dla pieniędzy, podczas, gdy wokół tylko zgliszcza po wojnie. Spodziewam się więc, że jakichś tam przyszłych inwestorów musiał mieć na podorędziu, i z ich pomocą ponowne wykożystanie napędu byłoby realniejsze. Choć z drugiej strony lotu Phoenixa nie obserwowała żadna szycha, ani nie było w sumie żadnych porządnych dowodów na to, że on naprawdę poleciał. Wyglądało też na to, że poza grupką wśród baraków, nikt o nim nie wiedział. Możliwe więc, że był to swoisty akt rozpaczy, żeby po prostu dokończyć to, co się zaczęło, bez szczególnych nadziei na przyszłość, a tylko przypadkowe pojawienie się Wolkan sprawiło, że nie poszło to na marne.
Guauld
Użytkownik
#13 - Wysłana: 3 Lis 2015 11:17:37 - Edytowany przez: Guauld
pirogronian:
Jakoś ludzie od początku ery kosmicznej latają rakietami w kosmos mimo, że nie mają żadnych kompensatorów

Chodzi raczej o to, że w niecałą ekranową minutę (w sumie nie wiadomo ile to miało być faktycznie, ale naprawdę wydawało się, że to w "rzeczywistości" też tyle trwa) po opuszczeniu atmosfery, Phoenix osiągnął prędkość 20 tys km/s, więc przeciążenia powinny być porządne.
Q__
Moderator
#14 - Wysłana: 3 Lis 2015 12:54:47 - Edytowany przez: Q__
pirogronian

pirogronian:
Możliwe więc, że był to swoisty akt rozpaczy, żeby po prostu dokończyć to, co się zaczęło, bez szczególnych nadziei na przyszłość, a tylko przypadkowe pojawienie się Wolkan sprawiło, że nie poszło to na marne.

No to jest właśnie jeden z głównych problemów z FC - wygłaszane wprost motywacje Cochrane'a gryzą się jawnie z warunkami, jakie go otaczają (jak napisałeś: nie miałby na kim zarabiać itd.). Jedyne co pod tym względem może ratować ten scenariusz to wersja, że był to klasyczny reluctant hero budujący sobie wizerunek większego cynika niż był w istocie i - mimo zapijaczenia - idealistyczny do szpiku kości. Tylko, że wtedy jeden z domniemanych głębokich wątków FC (ten, że niby bohaterowie z czytanek to naprawdę często dość paskudni ludzie byli) szlag trafia... I zostaje tylko popcorn wymieszany z ładną wizualnie walką z Borgiem...

Guauld

Guauld:
przeciążenia powinny być porządne

Ba, nawet w baśniowym SW brali na to poprawkę (stąd te pomarańczowe skafandry*):

"Chwilę później Skywalker pojawił się z powrotem, wciągając w biegu pomarańczowy skafander ciśnieniowy.
Luke wspiął się po drabince do kabiny, wcisnął hełm na głowę i włączył generatory stateczku. Rozległ się znajomy pomruk wprawianej w ruch maszynerii.
Technik wspiął się za nim.
- Ależ komandorze, myślę, że admirał Ackbar chciałby najpierw z panem porozmawiać...
- Niedługo wracam. - Luke zamknął osłonę kabiny i przeprowadził przyspieszoną kontrolę systemów. Wszystko w normie.
Pstryknął dźwigienką łączności.
- Dowódca Hultajów, gotowy do startu.
- Otwieram luk.
Maszyna ruszyła i po chwili pulsujący ból się nasilił, przyspieszenie bezlitośnie wciskało Luke'a w fotel. Gwiazdy zatańczyły mu przed oczami, odgłosy w słuchawkach zlały się w jeden bełkot. Skywalker zmobilizował się, by zgodnie z naukami Yody opanować zbuntowany organizm..."


Kathy Tyers "Pakt na Bakurze"

* które znamy:

i kochamy:

http://www.this-is-cool.co.uk/scruffy-rebel-cospla yer/
Christof
Użytkownik
#15 - Wysłana: 3 Lis 2015 14:48:30
pirogronian:
Jakoś ludzie od początku ery kosmicznej latają rakietami w kosmos mimo, że nie mają żadnych kompensatorów

Ale nie latają po "cywilnemu", tylko w specjalnych kombinezonach
pirogronian
Użytkownik
#16 - Wysłana: 3 Lis 2015 16:44:34
Christof:
pirogronian:
Jakoś ludzie od początku ery kosmicznej latają rakietami w kosmos mimo, że nie mają żadnych kompensatorów

Ale nie latają po "cywilnemu", tylko w specjalnych kombinezonach

Na Wikipedii pod hasłem Skafander przeciwprzeciążeniowy stoi, że oprócz pierwszych lotów w kosmos, stosuje się je raczej w lotnictwie, aby zapobiegać black-outowi przy gwałtownych manewrach. Załoga Phoeniksa raczej nie musiała więc ich mieć, bo podczas startu ani lądowania raczej nie manewrowała. Mogli co najwyżej narzekać na mniejszy komfort. Oraz o ile dwójka z Enterprise raczej nie miałaby problemów, to o Cochrane'a, jako pilota, bym się już martwił, i chyba nie pozwoliłbym mu jednak lecieć
reyden
Użytkownik
#17 - Wysłana: 3 Lis 2015 19:00:21
Kombinezon Luka przypomina kombinezony NASA / USAF z lat 60 .

Chyba nawet na nich są wzorowane .

W TOS też był pokazany taki skafander - odcinek w którym na pokładzie ENT znalazł się pilot USAF .


Samych skafandrów przeciwprzeciążeniowych podczas lotów w kosmos się nie strosuje bo występują tam za małe przeciążenia .

Podczas startów wachadłowców maksymalne przeciążenie to niecałe 3 g osiągane gdzies w 7-8 minucie lotu .

Ze względu na pozycję załogi jest to przeciążenie dodatnie Gx+.

Więc Cochrane , Riker i Geordi mogli lecieć nawet nago .

Przynajmniej w przypadku fazy lotu na orbitę , skok w WARP to już co innego .

Tylko jak na prawdę wygląda fizyka lotu w WARP jak i samego przyśpieszania do WARP ( o ile takowe zachodzi w rzeczywistości ) .
 
USS Phoenix forum / Treknologia / Lot Phoenixa - czy był by możliwy w rzeczywistości ?

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!