Autor |
Wiadomość |
Q__
Moderator
|
#61 - Wysłana: 16 Mar 2008 09:35:17 - Edytowany przez: Q__
|
Darklighter
Użytkownik
|
#62 - Wysłana: 16 Mar 2008 09:42:02
Picard rozwiązuje te problemy przeciętnie w kilka godz., zatem statek musiałby być w odległości 5 l.ś. i gnać ponad warp 9.9, aby zdążyć.
|
Q__
Moderator
|
#63 - Wysłana: 16 Mar 2008 09:51:57
Darklighter
Picard rozwiązuje te problemy przeciętnie w kilka godz., zatem statek musiałby być w odległości 5 l.ś. i gnać ponad warp 9.9, aby zdążyć.
 (A serio: tak do końca nie wiemy ile średnio - z perspektywy in-universe - trwa akcja odcinka TNG.)
|
Darklighter
Użytkownik
|
#64 - Wysłana: 16 Mar 2008 10:06:04
Wystarczy te stardate obliczyć, jeśli wogóle mają jakiś sens.
|
Q__
Moderator
|
#65 - Wysłana: 16 Mar 2008 10:07:27
Darklighter
Wystarczy te stardate obliczyć, jeśli wogóle mają jakiś sens.
Sam sobie odpowiedziałęś... :]]]
|
Darklighter
Użytkownik
|
#66 - Wysłana: 16 Mar 2008 10:28:27
Sam sobie odpowiedziałęś... :]]]
Wolę tradycyjne daty i tu mamy wyznaczniki chronologiczne. DITL pomaga. 7 sezonów TNG to 6 lat w ST.
|
Grigorius
Użytkownik
|
#67 - Wysłana: 16 Mar 2008 15:28:08
Daty gwiezdne należą do danego roku i miesiąca np.
Data gwiezdna 5786.2 roku 2476 miesiąc Luty .
Lot z Warp 9.9 z Ziemi do końca układu słonecznego trwa 2,2 sekundy czyli jakby była data taka jak powyżej to musiało by być : 5786.2 . Czyli data gwiezdna jest taka sama .
Jeden dzień to około 2.5 w dacie gwiezdenej.
To oczywiście moje spekulacje.
|
Q__
Moderator
|
#68 - Wysłana: 16 Mar 2008 16:19:49
Darklighter
DITL pomaga. 7 sezonów TNG to 6 lat w ST.
Ake to nadal nie mąwi ile czasu świata ST trwają poszczególne odcinki. Mogł to być godziny, może być tydzień...
Grigorius
Daty gwiezdne należą do danego roku i miesiąca np.
Data gwiezdna 5786.2 roku 2476 miesiąc Luty .
Rożnie z tym bywa. Czasem sami scenarzyści się gubią... :]]]
|
Grigorius
Użytkownik
|
#69 - Wysłana: 16 Mar 2008 19:53:06
Rożnie z tym bywa. Czasem sami scenarzyści się gubią... :]]]
Oczywiście.
W DS9 w dwóch odcinakach pojawia się ta sama data jedna sezon 3 , a druga chyba sezon 5 .
Zresztą muszę zajrzeć do tych dwóch sezonów wtedy się upewnię .
|
Q__
Moderator
|
#70 - Wysłana: 16 Mar 2008 20:36:25
Grigorius
Zresztą muszę zajrzeć do tych dwóch sezonów wtedy się upewnię .
Postawa godna dociekliwego fana  .
|
Seybr
Użytkownik
|
#71 - Wysłana: 16 Mar 2008 21:11:00
Postawa godna dociekliwego fana.
Ja aż taki nie jestem  . Ale jak jak czytam posty na forum, to widzę że jest sporo takich ludzi, co dociekają.
|
Alucard87
Użytkownik
|
#72 - Wysłana: 16 Mar 2008 22:40:24
Pewnie za podanie VOY jako przykładou zostanę wyrzucony przez airlock, ale co tam: Year of Hell - dwa odcinki (~80-90min.), a trwają ROK  z drugiej strony mamy np. DS9: One Little Ship - który trwał może ze cztery, pięć godzin 
|
myszatorek
Użytkownik
|
#73 - Wysłana: 17 Mar 2008 12:10:10
Tak ale podejrzewam ze i tak scenarzysci nie pamietali tego odcinka bo w kazdym nastepnym Kapitan mowila do siedem ze jest z nimi okolo roku a byla juz znacznie dluzej biorac pod uwage ten odcinek 
|
Delta
Użytkownik
|
#74 - Wysłana: 17 Mar 2008 12:33:41
myszatorek
Tak ale podejrzewam ze i tak scenarzysci nie pamietali tego odcinka bo w kazdym nastepnym Kapitan mowila do siedem ze jest z nimi okolo roku a byla juz znacznie dluzej biorac pod uwage ten odcinek
Bo jak Janeway walnęła "Voyagerem" w okręt Annoraxa, to się linia czasu "wyzerowała"  , więc tego roku w sumie nie było. Swoją drogą, ze wszystkich odcinków o paradoksach temporalnych, ten jest, IMHO, najgłupiej pomyślany. Bo niby czemu linia czasu się miała "wyzerować" z powodu zniszczenia okrętu Krenim?
|
myszatorek
Użytkownik
|
#75 - Wysłana: 17 Mar 2008 12:54:23 - Edytowany przez: myszatorek
No dobra a co z odcinkeim kiedy przelatywali przez mglawice gdzie zaloga byla uspina procz 7 i doktora?
|
Darklighter
Użytkownik
|
#76 - Wysłana: 17 Mar 2008 13:00:36
Bo niby czemu linia czasu się miała "wyzerować" z powodu zniszczenia okrętu Krenim?
Bo dokonał on inwersji czasowej na sobie i wymazał siebie i załogę z linii czasu, a tym samym wszelkie zmiany, których dokonał. Tylko ciekawe czemu na końcu odcinka twórca znów jest, skoro został wymazany z historii?
|
Delta
Użytkownik
|
#77 - Wysłana: 17 Mar 2008 13:20:17
Darklighter
Bo dokonał on inwersji czasowej na sobie i wymazał siebie i załogę z linii czasu, a tym samym wszelkie zmiany, których dokonał.
Tylko jakim cudem dokonał tej inwersji czasowej skoro zniszczeniu uległ na skutek zderzenia z "Voyagerem" a nie własnych machinacji w czasie (chyba, że czegoś nie pamiętam).
Tylko ciekawe czemu na końcu odcinka twórca znów jest, skoro został wymazany z historii?
No właśnie. Poza tym Annorax wydawał się tego nie pamiętać. Odniosłem wrażenie, że ta końcowa scena z Annoraxem i jego żoną to przeszłość, a on właśnie pracuje nad budową tego okrętu. Tylko, że jeśli tak jest, to znaczy, że mamy pętlę: Annorax buduje okręt, za jego pomocą miesza w czasie, co ostatecznie doprowadza go do krucjaty w celu odzyskania przez Krenim całego terytorium i potęgi, a to z kolei doprowadza nas do Janeway i jej beztrosko rozrabiającej po całym kwadrancie gromadki. Po czym Janeway robi crash-test i zabawa zaczyna się od początku. Czyli nici z zakończenia mówiącego o tym, że "Voyager" nie zetknął się z Annoraxem i bez przeszkód przebył tą przestrzeń.
myszatorek
No dobra a co z odcinkeim kiedy przelatywali przez mglawice gdzie zaloga byla uspina procz 7 i doktora?
Tylko raz widziałem i prawie go nie pamiętam. Jak obejrzę jeszcze raz to coś skrobnę.
|
Q__
Moderator
|
#78 - Wysłana: 17 Mar 2008 19:52:52
Seybr
Ja aż taki nie jestem
Może to znaczy, że jestęs ostoją normalności?
Alucard87
Pewnie za podanie VOY jako przykładou zostanę wyrzucony przez airlock, ale co tam: Year of Hell - dwa odcinki (~80-90min.), a trwają ROK z drugiej strony mamy np. DS9: One Little Ship - który trwał może ze cztery, pięć godzin
Otóż to, otóż to... Odcinki ST umieja być "streszczeniem" b. długich wydarzeń, a umieja tez toczyć się w czasie prawie rzeczywistym...
Delta
Swoją drogą, ze wszystkich odcinków o paradoksach temporalnych, ten jest, IMHO, najgłupiej pomyślany. Bo niby czemu linia czasu się miała "wyzerować" z powodu zniszczenia okrętu Krenim?
Ot voyageryzmy...
myszatorek
No dobra a co z odcinkeim kiedy przelatywali przez mglawice gdzie zaloga byla uspina procz 7 i doktora?
Lepszy przykłąd...
Darklighter
Bo dokonał on inwersji czasowej na sobie i wymazał siebie i załogę z linii czasu, a tym samym wszelkie zmiany, których dokonał.
Ni mów, że nie lubisz technobełkotu skoro tak biegle ise nim posługujesz  .
Delta
Tylko jakim cudem dokonał tej inwersji czasowej skoro zniszczeniu uległ na skutek zderzenia z "Voyagerem" a nie własnych machinacji w czasie
Tym cudem, że wiadomemy duetowi mytsleć isę nie chciało...
|
Darklighter
Użytkownik
|
#79 - Wysłana: 17 Mar 2008 22:11:04
Ni mów, że nie lubisz technobełkotu skoro tak biegle ise nim posługujesz
Przetłumaczyłem tylko to, co jest na MA. Wymazanie z historii - jeszcze można zrozumieć, bo ma to jako taki "sens". Bezsens jest to co widzimy 2 min. później - to o czym pisze Delta - wymazany z historii gostek jest i ma się dobrze.
|
Delta
Użytkownik
|
#80 - Wysłana: 18 Mar 2008 03:17:05 - Edytowany przez: Delta
myszatorek
No dobra a co z odcinkeim kiedy przelatywali przez mglawice gdzie zaloga byla uspina procz 7 i doktora?
Właśnie obejrzałem. Odcinek niezły jeśli chodzi o postacie i ich zachowanie, bardzo dobry pomysł z tymi halucynacjami Seven of Nine. Wadą jest technobełkot uzasadniający pobyt reszty załogi w stazie. Po pierwsze, jak to jest, że komora stazy nie przepuszcza szkodliwego oddziaływania mgławicy na załogę za to kadłub okrętu i chroniące go pola siłowe już tego nie potrafi? Po drugie, czemu widać było uszkodzenia tkanek wszystkich członków załogi oprócz Seven, której organizm w zdecydowanej większości zbudowany jest tak samo? No i w końcu po trzecie, co było takiego w tej mgławicy, czego w innych nie było (zwłaszcza, że to ponoć Mutara, czyli powinna mieć właściwości podobne do tej widzianej w ST II?
|
Q__
Moderator
|
#81 - Wysłana: 18 Mar 2008 10:16:39
Darklighter
Przetłumaczyłem tylko to, co jest na MA.
O podskórną fascynację technobabble nędę Cię odtąd jednak posądzał  .
Delta
Właśnie obejrzałem. Odcinek niezły jeśli chodzi o postacie i ich zachowanie, bardzo dobry pomysł z tymi halucynacjami Seven of Nine. Wadą jest technobełkot uzasadniający pobyt reszty załogi w stazie.
A odnotowałeś jak tługo akcja odcinka trwa? Bo po to został przywołąny...
|
Delta
Użytkownik
|
#82 - Wysłana: 18 Mar 2008 10:30:49
Q__
A odnotowałeś jak tługo akcja odcinka trwa? Bo po to został przywołąny...
Mniej więcej miesiąc. Ale dokładnych ram czasowych nie ma.
|
Q__
Moderator
|
#83 - Wysłana: 18 Mar 2008 10:49:17
Delta
Mniej więcej miesiąc.
I o to chodizło. Czas akcji odcinków ST bywa b. różny... I mamy dowód... (Niestety z VOY..)
|
Darklighter
Użytkownik
|
#84 - Wysłana: 18 Mar 2008 12:24:06
O podskórną fascynację technobabble nędę Cię odtąd jednak posądzał.
To obraza  . Technobabble + sci-fi to jak koń z rozwolnieniem, który w zaprzęgu ma...ferrari, czy porshe'a. Ciągnie go mozolnie ładując kupsko co jakiś czas na jego maskę, obniżając wartość tak cennego samochodu.
Nie mam nic przeciw wyjaśnieniu zasady działania warp - jest to opatre na istniejących teoriach naukowych (kwestie potrzebnej energii przebolę) itp. Bo to jest słownictwo techniczno naukowe (w pewnym zakresie), a nie bezmyślny potok technomatołków dla pokolenia MTV.
|
Q__
Moderator
|
#85 - Wysłana: 18 Mar 2008 12:26:52 - Edytowany przez: Q__
Darklighter
To obraza . Technobabble + sci-fi to jak koń z rozwolnieniem, który w zaprzęgu ma...ferrari, czy porshe'a. Ciągnie go mozolnie ładując kupsko co jakiś czas na jego maskę, obniżając wartość tak cennego samochodu.
Zaraz. Lem w "Fiasku" tez posługuje iśe technobęłkotem i wykracza poza znaną nam fizykę, tyle że robi to konsekwentnie i z głową... Technobełkot nie jest iwęc zły, o ile wiedzieć jak się nim posługować... (Sekret w logice i spójności.)
ps. a fascynacja czymś "złym" tez nie jest niczym wstydliwym. Pilot Pir mawiał, że lubi powisci SF, ale tylko t złe...
|
Darklighter
Użytkownik
|
#86 - Wysłana: 18 Mar 2008 12:46:39 - Edytowany przez: Darklighter
Zaraz. Lem w "Fiasku" tez posługuje iśe technobęłkotem i wykracza poza znaną nam fizykę
Z tą różnicą, że:
robi to konsekwentnie i z głową
a z jednej z definicji technobełkotu wynika:
without insight or comprehensive explanation, to make unsound or unprovable arguments appear to have merit
o ile wiedzieć jak się nim posługować
Skoro jest problem ze zwykłą datą, to może bardziej skomplikowane zagadnienia sobie odpuścić należy.
|
Q__
Moderator
|
#87 - Wysłana: 18 Mar 2008 12:55:11 - Edytowany przez: Q__
Darklighter
without insight or comprehensive explanation,
A jak tak to do d*** z takim technobełkotem... Wole ten lemowski...
Skoro jest problem ze zwykłą datą, to może bardziej skomplikowane zagadnienia sobie odpuścić należy.
A mozę przeciwnie? Należy solidnie przysiaść, pomyśleć i zbudowac logiczne podstawy w końcu? 
|
Darklighter
Użytkownik
|
#88 - Wysłana: 18 Mar 2008 14:02:25 - Edytowany przez: Darklighter
A mozę przeciwnie? Należy solidnie przysiaść, pomyśleć i zbudowac logiczne podstawy w końcu?
Problem w tym, że część "zróbmy-na-odwal-się" rozwiązań ciężko będzie naprawić, uzasadnić itp. I chyba byłoby je lepiej wywalić, w imię większej wiarygodności świata, bo, przy założeniu, że będzie się od tej pory konsekwentnym i nie będzie się miało "amnezji na zamówienie" ciężko byłoby nie pokusić o łatwe i szybkie rozwiązanie na początku odcinka - w skrócie: technologia rozwali scenariusz. To tak jakby, np. mieć moc Boską uzdrawiania, a zdecydować się na prowizoryczną i pośpieszną operację tradycyjnymi metodami, podczas gdy pacjent jest umierający i ma mniej niż 1% szans na przeżycie.
Być może warto by było powrócić do rozwiązań TOS/Entek/DS9, gdzie było tego najmniej chyba i od tego zacząć budowę technicznych założeń.
|
Q__
Moderator
|
#89 - Wysłana: 18 Mar 2008 14:30:06 - Edytowany przez: Q__
Darklighter
Problem w tym, że część "zróbmy-na-odwal-się" rozwiązań ciężko będzie naprawić, uzasadnić itp. I chyba byłoby je lepiej wywalić, w imię większej wiarygodności świata
I jestem za tym.
Być może warto by było powrócić do rozwiązań TOS/Entek/DS9, gdzie było tego najmniej chyba i od tego zacząć budowę technicznych założeń.
Niekoniecznie. Uważam, że należy oprzeć cisę głównie na TNG acz wyczyscić niektóre "buraki"...
ps.
To tak jakby, np. mieć moc Boską uzdrawiania, a zdecydować się na prowizoryczną i pośpieszną operację tradycyjnymi metodami, podczas gdy pacjent jest umierający i ma mniej niż 1% szans na przeżycie.
To mój główny zarzut do DS9...
|
Darklighter
Użytkownik
|
#90 - Wysłana: 18 Mar 2008 14:55:54
Niekoniecznie. Uważam, że należy oprzeć cisę głównie na TNG acz wyczyscić niektóre "buraki"
DS przecież korzystał z dobrodziejstw TNG i to właśnie bez tych buraków.
To mój główny zarzut do DS9...
Ale ta "moc boska" to właśnie ten bełkot bezsensowny, czy też bigunka wyżej wymienionego konia. Dlatego krytycy i co bardziej wymagający fani wyśmiewali i ironizowali z tego aspekt u TNG. TOS i inne radzili sobie bez tego.
|