USS Phoenix
Logo
USS Phoenix forum / Star Trek / Nie-ulubiona postać w ST
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  »» 
Autor Wiadomość
grafia
Użytkownik
#91 - Wysłana: 29 Wrz 2006 22:32:39
hahaha dobre swoją drogą ciekawe jak oni to z Neelexem robili...
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
#92 - Wysłana: 30 Wrz 2006 00:26:15 - Edytowany przez: 4_z_Szesciopaka
No i T'Pol... zimna (choć niebrzydka), zarozumiała i arogancka. Ani Spock ani Tuvok, którym do pięt nie dorastała jako Vulcanom, nie byli tak denerwujący jak właśnie ona.


Jeśli chodzi o Wolkan
Dane mi było poglądać na tyle żeby powyciągać jakieś wnioski Spocka, Tuvocka i T'Pol. Niestety (stety) jako Wolkan (IMHO) broni się tylko i wyłącznie Spock wieje od niego chłodem emocjonalnym prawie jak od socjopaty- co do reszty- Są opanowani, są spokojni, ale nie są zimni. Wg mnie bardziej udają Wolknanów niż nimi są (w to że Spock był Wolkanem bym łyknął nawet jabym nie widział jego uszu).

Inna sprawa, że ja lubię T'pol zwłaszcza jak traci nad sobą kontrolę (np. warczy na wolkańskim statku, czy lata napalona w czasie ponfar), ale wracając do meritum:

nie lubię Crushera, a do całej załogi TNG mam jakiś żal o to, że najatrakacyjniejszą kobitką jest tam dla mnie podstarzała i w sumie dość przeciętna mamuśka mego antyidola.

W voyu bolał mnie Neelix, ale nie Kes wygląda fajnie i wyglądem się broni, resztę powiedzmy lubię pod warunkiem , że się nie odzywają (dane mi było się gapić na wersję zdubingowaną) , a przez nawiedzony głos zdubbinfgowanej janeway dostaję drgawek. Paris też miewał wkurzające odpały- ktos tu już pisał, ze zachowuje się jak chodzaca flaga USA

W ds9 wnerwia mnie Kira i to przez epatowanie głębią swojej osobowości i poprzez ten nos o fakturze skrobaczki do warzyw- sam nie wiem co gorsze. Wydaje mi się, ze wypchnięcie syna siska przez śluzę też byłoby niezłym chwytem (Star Trek raczej nie dla smarkaterii bawiącej się w aktorstwo)

ENT No Archer to jest dno totalne: głupi, ckliwy i twardy jak biszkopt. Z tym swym spojrzeniem zbitego psiaka. Jego pies bardziej by się nadawał na kapitana. Z trudnych do ustalenia przyczyn nie przepadam za sternikiem-bakłażanem.
Delta
Użytkownik
#93 - Wysłana: 30 Wrz 2006 02:25:18
4_z_Szesciopaka
Jeśli chodzi o Wolkan
Dane mi było poglądać na tyle żeby powyciągać jakieś wnioski Spocka, Tuvocka i T'Pol. Niestety (stety) jako Wolkan (IMHO) broni się tylko i wyłącznie Spock wieje od niego chłodem emocjonalnym prawie jak od socjopaty- co do reszty- Są opanowani, są spokojni, ale nie są zimni. Wg mnie bardziej udają Wolknanów niż nimi są (w to że Spock był Wolkanem bym łyknął nawet jabym nie widział jego uszu).


Fakt, ze Spock jest taki może wynikać też ze względu na to że jest pół-Wolkanem. Nawet gnębonym z tego powodu w dzieciństwie. To mogło spowodować, że starał się być bardziej wolkański od 100% Wolkan. Czyli wynikałoby z tego, że Wolkanie tacy jak np. Tuvok czy T'Pol są w normie tylko Spock od nich odstaje podobnie jak od Ziemian.
4_z_Szesciopaka
Użytkownik
#94 - Wysłana: 30 Wrz 2006 03:40:54
Fakt, ze Spock jest taki może wynikać też ze względu na to że jest pół-Wolkanem. Nawet gnębonym z tego powodu w dzieciństwie. To mogło spowodować, że starał się być bardziej wolkański od 100% Wolkan. Czyli wynikałoby z tego, że Wolkanie tacy jak np. Tuvok czy T'Pol są w normie tylko Spock od nich odstaje podobnie jak od Ziemian.


Możesz mieć rację tym niemniej dla mnie Spock jest normą, próbą, jak metr z Sèvres. Jest ponad wszelką wątpliwość OBCY. Patrząc na T'Pol widzę Jolene Blalock (i jest to wcale przyjemny widok), patrząc na Tuvoca widzę Tima Russa, ale patrząc na Spocka widzę Spocka a nie Leonarda Nimmoy'a.
Jurgen
Moderator
#95 - Wysłana: 30 Wrz 2006 12:10:59 - Edytowany przez: Jurgen
Nie przesadzajcie z Tuvokiem i T'pol. Co prawda Tuvokowi brakuje sporo do Spocka, ale T'pol do Tuvoka to po prostu przepaść.

Zresztą z tym zimnem to nie jest pewne. Na starej stronie Ambasady Wolkana był raport o Wolkanach podpisany przez McCoya (admirała McCoya), w którym twierdził on, że Wolkanii są "pełni ciepła". Zresztą Spock w filmach (zwłaszcza w ST6) też zrobił się "bardziej ludzki".

Zaś co do Spocka jako wzorca, to dla mnie też nim jest. Pytanie tylko, czy nie daltego, że był pierwszy? I teraz do niego porównywać będziemy innych. Wydaje mi się, że za mało Wolkan w treku widzieliśmy, żeby móc rozstrzygnąć ten problem.
Jo_anka
Użytkownik
#96 - Wysłana: 30 Wrz 2006 13:04:01
swoja droga ciekawe jak oni to z Neelexem robili...

grafia,
Mieli sie trzymac za raczki.
Lich
Użytkownik
#97 - Wysłana: 5 Paź 2006 14:23:28
Dla mnie NJBARDZIEJ znienawidzoną, nielogiczną, głupią i zrobioną żeby przyciągnąć dzieciaki przed monitor postacią był wesley (z małej litery!!!!!! to powinien być mebel albo coś;/). Ale właśnie wczoraj obejżałem odcinek Journey's End gdzie WRESZCIE pozbyto się tego raka na ciele treka w sposób definitywny (choć była to chemioterapia bo odcinek był tak denny i słaby że aż zęby bolą. Co do Nelixa to gdyby umarł z braku płuc to bym w sumie wdzięczny scenarzystom był, ale z koro nie to też nie jest tak źle ("Miss me" z Projections-jeden z lepszych tekstów w Voy jak na razie -jestem na II serii). Kes lubię nawet, Chakotay jest sztuczny ("Indianin w kosmosie"), mam nadzieję, że przestanie pleść o zwierzakach i rytuałach, ale że mało się oddzywa to można znieść. W ogóle nie rozumiem głębokiej niechęci do Voya u większości forumowiczów- obejżyjcie jeszcze raz 2 piersze serie TNG to zmienicie zdanie.
atozz
Użytkownik
#98 - Wysłana: 10 Paź 2006 14:50:49
Mój zestaw postaci powodujących wyrzyg: Kes, Neelix, Tuvok, Topola (za fryz), Wesley, syn Sisko, Janeway oraz Harry Kim z wyjątkiem odcinka, w którym przybył z przyszłości i miał siwe włosy.
Domko
Użytkownik
#99 - Wysłana: 11 Paź 2006 14:16:41
W ogóle nie rozumiem głębokiej niechęci do Voya u większości forumowiczów- obejżyjcie jeszcze raz 2 piersze serie TNG to zmienicie zdanie.

Oglądałem to i to i jakoś wolę TNG.
Dj peyo
Użytkownik
#100 - Wysłana: 20 Paź 2006 20:03:22
voy mi nie lezy.....za malo sie dzieje. jedyne co mi sie podobalo to walka z rasa 8472(bodajze tak to sie pisze). a z aktorow to nasz kochany awaryjny holoprogram medyczny(wlasnie tak to sie pisze). natomiast stany lekowe wywolywal u mnie ten z bufetu. nelix chyba. brrrr
zorija
Użytkownik
#101 - Wysłana: 25 Sty 2007 11:15:14
Ostatnio dużo myślałam nad kpt. Janwey i tym, dlaczego jej nie lubię. I doszłam do wniosku, że sama postać jest fajna, po prostu aktorka dokumentnie ją zchrzaniła. Natomiast moja mama po obejrzeniu po raz 3 początkowych odcinków TNG stwierdziła, że denerwuje ją...Picard!! straszne!!!!!!!!!!!!! Ale z rodzinką zastanawiamy się, czy wszystkowiedzący pan Weasley nie został przypadkiem w dzieciństwie poprawiony genetycznie
Kosst Amojan
Anonimowy
#102 - Wysłana: 25 Sty 2007 11:51:23
Natomiast moja mama po obejrzeniu po raz 3 początkowych odcinków TNG stwierdziła, że denerwuje ją...Picard!! straszne!!!!!!!!!!!!!

heh, a moja właściwie to tylko z nim Treki oglądać lubi
Delta
Użytkownik
#103 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:08:05
zorija
Ostatnio dużo myślałam nad kpt. Janwey i tym, dlaczego jej nie lubię. I doszłam do wniosku, że sama postać jest fajna, po prostu aktorka dokumentnie ją zchrzaniła.

Według mnie byłoby znacznie gorzej, gdyby zamast Mulgrew postać Janeway zagrała jednak Genevieve Bujold. Nigdy nie potrafiłem oceniać poziomu aktorstwa danej osoby, zawsze zwracam uwagę raczej na daną postać niż na to jak jest grana przez aktora, ale oglądając fragmenty VGR: Caretaker nagrane z udziałem Bujold, po raz pierwszy rzuciło się mi to jaskrawie w oczy -była strasznie sztywna, drewniano recytowała tekst, nie okazała nawet przez moment najmniejszej emocji (może zagrałaby dobrze Wolkankę). Odnosiłem wrażenie, że gra bo musi. Janeway grana przez Mulgrew to jej przeciwieństwo i w moim odczuciu jest ona dzięki temu bardziej naturalna.
zbignieew
Anonimowy
#104 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:20:40
Mi bardzo srednio podobał sie Quark wrecz wkurzał mnie, i nie chodzi mi tutaj o jego wygląd.
Q__
Moderator
#105 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:28:04
Kosst Amojan

heh, a moja właściwie to tylko z nim Treki oglądać lubi

Rozumiem ją

Delta

Odnosiłem wrażenie, że gra bo musi.

Cóż, widać takiej gwieździe nie honor było w Treku grać

zbignieew

Mi bardzo srednio podobał sie Quark wrecz wkurzał mnie, i nie chodzi mi tutaj o jego wygląd

Tylko o tę niepowtarzalną osobowość...
Anonim
Anonimowy
#106 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:40:47
Q__
Cóż, widać takiej gwieździe nie honor było w Treku grać

Chyba tak do tego podeszła, bo z tego co kiedyś słyszałem Bujold miała powiedzieć, że nie po to kończyła aktorstwo, by grać bohatera kreskówki.
No cóż, nie mnie dyktować jak ma kierować swoją karierą, ale myślę, że popełniła błąd, choćby z tego powodu, że mogła to uznać za aktorskie wyzwanie. Najlepszym przykładem tego jest Patrick Stewart, który również miał pozycję zawodową ugruntowaną przez lata ról filmowych i teatralnych, a jednak doskonale znalazł się w rolach postaci z gatunku S-F.
No i pozostaje również kwestia wynagrodzenia, które mogło pozwolić jej realizować się w innych, mniej dochodowych przedsięwzięciach (tak chyba postępował Robert Beltran).
Delta
Użytkownik
#107 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:44:16
Ten "anonim"powyżej jest mojego autorstwa Zapomniałem się zalogowć.
Q__
Moderator
#108 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:46:39
Delta

Znanych Anonimów ci u nas dostatek

myślę, że popełniła błąd, choćby z tego powodu, że mogła to uznać za aktorskie wyzwanie. Najlepszym przykładem tego jest Patrick Stewart, który również miał pozycję zawodową ugruntowaną przez lata ról filmowych i teatralnych, a jednak doskonale znalazł się w rolach postaci z gatunku S-F.

Też tak myślę, tym bardziej, że gra w Treku nie przynosi ujmy (w końcu nasz ulubiony serial raz po raz porusza poważne kwestie).
Delta
Użytkownik
#109 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:49:48
Q__

Znanych Anonimów ci u nas dostatek

To było naprawdę przypadkowo i niezamierzenie. I mam nadzieję, że się nie powtórzy, bo nie mam zwyczaju pisać anonimów.
Q__
Moderator
#110 - Wysłana: 25 Sty 2007 12:53:52
Delta

Przecież się nie czepiam, też mi się zdarzało robić przypadkowo (lub raz nawet świadomie) za anonima, a nawiązywałem też do "nowej osobowści" Pah Wraitha - może nie był to anonim sensu stricte, ale jednak...
Pah Wraith
Użytkownik
#111 - Wysłana: 25 Sty 2007 13:05:20
Jak już pamiętam hasło, to będę rzadziej pisał niezarejstrowany obiecuję
Delta
Użytkownik
#112 - Wysłana: 25 Sty 2007 13:58:29
Q__
Przecież się nie czepiam,

Wiem, to było tylko gwoli wyjaśnienia
Q__
Moderator
#113 - Wysłana: 25 Sty 2007 14:53:17
Wracam do tematu:

jako Wolkan (IMHO) broni się tylko i wyłącznie Spock wieje od niego chłodem emocjonalnym prawie jak od socjopaty
w to że Spock był Wolkanem bym łyknął nawet jabym nie widział jego uszu).


Otóż to, mimo nieznośnie humanoidalnych kształtów Spock jest jednym z prawdziwiej obcych Obcych w SF. To nie człowiek z doklejonymi uszami, to Obcy z obcym poglądem na świat (z tej samej kategorii polecam Lalaczniki i Kzinti z twórczości Nivena - to też istoty Obce psychicznie (a przy tym, na dodatek, niehumanoidalne).
zorija
Użytkownik
#114 - Wysłana: 27 Sty 2007 08:27:48
Wcześniej napisałam, że Spoka lubię. Czuję się jednak w obowiążku zaznaczyć, iż TOS znam jedynie z filmów, a tam Spok jest podobno bardziej ludzki.
Q__
Moderator
#115 - Wysłana: 27 Sty 2007 12:01:40
zorija

Czuję się jednak w obowiążku zaznaczyć, iż TOS znam jedynie z filmów, a tam Spok jest podobno bardziej ludzki.

Szczęśliwie to filmowe "uczłowieczenie" nie jest znowu tak wielkie.
Anonim
Anonimowy
#116 - Wysłana: 29 Sty 2007 10:36:50
wesley crusher.... nie lubilem tez specjalnie tashy yar, w voyu nie lubilem torres i zalosnego icheba a neelix jakos mnie nie denerwowal..., ds9 i ent jeszcze nie widzialem...

sumik13
Q__
Moderator
#117 - Wysłana: 29 Sty 2007 10:58:22
zalosnego icheba

To ja może dam link bo Icheb to postać drugoplanowa:
http://memory-alpha.org/en/wiki/Icheb
Dönitz
Anonimowy
#118 - Wysłana: 2 Lut 2007 00:58:04
huh... Ja muszę się, przyznac, że uwielbiam całą załoge Voyagera. Janeway lubię za to jak się odnosi do członków załogi, Parisa za naturalny-wyluzowany styl bycia, B'elanne Torres za temperament :] , Doktora za poczucie humoru, Tuvoka jego ironię (to chyba jedyny przejaw "poczucia humoru" Volkan).
Co więcej, u schyłku III sezonu polubiłem Chacotaya i doszedłem do wniosku, że to naprawdę niezła postać (opanowany, błyskotliwy, spokojny a z drugiej strony bardzo stanowczy, żeby nie powiedzieć brutalny jako dowódca "zastosujesz się do rozkazu Paris, czy mamy załatwić sprawę po męsku?" - Year of Hell).
Nigdy nie przeszkadzał mi Neelex, oczywiście, jest wkurzający, ale O TO CHODZI w tej postaci, i wychodzi to świetnie, bo zachowuje się jak ktoś, kto naprawdę z natury jest wkurzający.
Kes mnie troche dobijała. Słodka blondyneczka, ale też nie da się ukryć, że bardzo mądra 2-3 latka , która w końcówce III sezonu stała się interesująca postacią. Niestety już w IV dane Nam było ją pożegnać.
Harry Kim... konsekwentnie rozwijana postać, spójrzcie na niego w I sezonie i np. w sezonie V.
Na koniec zostawiłem Seven of Nine. Kolejna naprawdę udana postać, ma tylko jedną wadę. ZA DUŻO JEJ 4 ostatnich sezonach :/
Q__
Moderator
#119 - Wysłana: 2 Lut 2007 01:11:34
Dönitz

Janeway lubię za to jak się odnosi do członków załogi

Tu jestes oryginalny

Parisa za naturalny-wyluzowany styl bycia

Mnie trochę wkurzał brakiem dyscypliny, ale ogólnie to postac wymyślona po to by ją lubiono.

B'elanne Torres za temperament :] , Doktora za poczucie humoru, Tuvoka jego ironię

Tu zgodze się bez wahania.

sezonu polubiłem Chacotaya i doszedłem do wniosku, że to naprawdę niezła postać (opanowany, błyskotliwy, spokojny a z drugiej strony bardzo stanowczy, żeby nie powiedzieć brutalny jako dowódca

Postać dobrze pomyślana, ale zbyt beznamietnie zagrana (no i z tymi obyczjami przodków nieco przynudzał, wiem chodziło o pokaznie Indianina dumnego ze swej tradycji ale do Treka mało mi to pasowało).

Kes mnie troche dobijała.

Zgadzam się.

Harry Kim... konsekwentnie rozwijana postać, spójrzcie na niego w I sezonie i np. w sezonie V.

Też go lubiłem, choć mimo wszystko był troche nijaki.

Seven of Nine. Kolejna naprawdę udana postać

Udana, ale nie lubiłem jej - i za chłód, i za wygląd (moze to dziwne, ale zdecydowanie nie w moim typie).
Dönitz
Anonimowy
#120 - Wysłana: 2 Lut 2007 11:22:40
Postać dobrze pomyślana, ale zbyt beznamietnie zagrana (no i z tymi obyczjami przodków nieco przynudzał, wiem chodziło o pokaznie Indianina dumnego ze swej tradycji ale do Treka mało mi to pasowało).

O tak, i przodkowie, i zwięrzęta-przewodnicy , i jego modły i politeistyczna wiara w XXIV wieku To było straszne, szczytem pod tym względem był odcinek "Tattoo", wtedy jeden jedyny raz zwiątpiłem w Voyagera. Na szczęście po III sezonie odpóścili sobie takie praktyki.

Udana, ale nie lubiłem jej - i za chłód, i za wygląd (moze to dziwne, ale zdecydowanie nie w moim typie

Może to przez kanciastą twarz i wyłupiaste oczy Ale figurę oceniłbym bezkrytycznie.
A co do chłodu, to właśnie za to ją lubię i jeszcze za megalomanię pasowałaby jak ulał do Tuvoka
 Strona:  ««  1  2  3  4  5  6  7  8  »» 
USS Phoenix forum / Star Trek / Nie-ulubiona postać w ST

 
Wygenerowane przez miniBB®


© Copyright 2001-2009 by USS Phoenix Team.   Dołącz sidebar Mozilli.   Konfiguruj wygląd.
Część materiałów na tej stronie pochodzi z oryginalnego serwisu USS Solaris za wiedzą i zgodą autorów.
Star Trek, Star Trek The Next Generation, Deep Space Nine, Voyager oraz Enterprise to zastrzeżone znaki towarowe Paramount Pictures.

Pobierz Firefoksa!